sobota, 13 kwietnia 2013

Uczta dla kotów i ludzi


Ładna, aktywna sobota. Nareszcie słonko. Przeszła nawet pierwsza wiosenna burza! Czuję się już dużo lepiej, niestety teraz kręgosłup mi nie domaga. Starość nie radość ;) Na szczęście leki pozwalają zapomnieć na trochę o bólu. Choć okropnie jest być tak uziemionym i nie móc się schylać, nawet żeby pogłaskać sierściuszki L
Ale miało być o uczcie a nie o zdrowiu J Tak, jest uczta, my raczymy się krewetkami. Tak tak, robione na woku, pyszne:






Krewetki podrażniły zmysły kocurów. No tak, w weekend należy się im też jakaś odrobina luksusu i przysmak. Tak więc mięsko odmraża się w zlewie, a łobuzy nie mogą się doczekać. Oto dokumentacja filmowo zdjęciowa J







A Wy jak dogadzacie sobie i kotom w ten piękny weekend?

11 komentarzy:

  1. Taaaaaaaaa .. w kuchni kociaki czują się najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być jakaś odmiana w weekend :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłe połowy miały koteczki ;) Mam nadzieję, że w nagrodę za dzielne moczenie łapek dostały po krewetce ;)
    U mnie dzisiaj Bunia dzisiaj dostała swoje wątrobowe chrupeczki wytarte w moje ręce, które z kolei natarłam swojską kiełasą ;)))))))Filonka dostała łyżkę kwaśnej tłustej śmietany (buchnęła ją Buni, bo ta ma ją zaordynowaną jako lek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostały pół piersi kurczaka na 3 :) najadły się a potem poszły wyhasać na dworze :)
      No to Twoja Bunia też miała swoją ucztę! A o śmietanę to moje sierści się tłuką ;) Jako lek, hmm na co?

      Usuń
    2. Jak to na co, na wątrobę - łatwo przyswajalne białko, tłuszcz i kalorie tak potrzebne do regeneracji wątroby, a że kwaśna to nie szkodzi kotom jak zwykłe mleko ;)
      A ja jestem rozczarowana, że tylko kurczaczka dostały, a nie krewetki, przecież tak pracowicie łapki moczyły w brrrr wodzie ;)

      Usuń
  4. Uczta jak się patrzy i dla Was i Kotków.
    Swoją drogą to cierpliwość nie jest kocią zaletą, jak w zasięgu łapki leży kurczak:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, cierpliwość nie jest kocią zaletą w takim wypadku :) jak tylko mięsko wkracza do odmrożenia, to już diabły siedzą i pilnują go cały czas :)

      Usuń
  5. Sama nigdy nie robiłam krewetek ;) Wygląda ciekawie i może kiedyś spróbuję tak zrobić ;)

    A właśnie wczoraj wieczorem jadłam krewetki królewskie z grilla w naszej ulubionej knajpce/restauracji ;))
    Kotki w domu dostały mięsko żeby im żal nie było ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. amyszka, to nic trudnego zrobić krewetki :) ale takie w knajpie z grila muszą być przesmaczne :)

      Usuń
    2. To prawda ,były pyszne ! ;))

      Usuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)