Jest fajnie i ciepło. W weekendy pozwalamy kotom grasować po dworze tyle, ile chcą. :) Ale jak jest wyjście na dwór cały czas otwarte, to koty niekoniecznie chcą wychodzić. Raczej kręcą się w tą i tamtą, sprawdzając, czy jesteśmy.
I zanim wyjdą na ogródek, bacznie obserwują otoczenie z punktu obserwacyjnego, jaki stanowi parapet :) Najpierw patrolują okolicę z góry, a dopiero później udają się na zwiady :)
Miłej niedzieli :)
niedziela, 11 maja 2014
poniedziałek, 5 maja 2014
Majówka była super
Wróciliśmy i melduję się cała i zdrowa i pełna wrażeń po wspaniałej podróży :) Koty też przeżyły, choć oczywiście są cały czas bardzo stęsknione i pragnące mizianek.
Wyjazd pozwolił mi odpocząć i oderwać się od rzeczywistości. Zapomniałam na chwilę o problemach i nieprzyjemnych przeżyciach. Podczas naszej nieobecności całe wysiłki włożone w odchudzanie Łiniego poszły na marne - przytył znów 0,5 kg, znów jest wielkim spaślakiem i znów musimy go odchudzać. Tak dopieszczali nasze koty znajomi :) Na szczęście przy okazji Gucio też nabrał ciałka i problemy z wygryzaniem całkowicie odeszły w niepamięć :) A waga i samopoczucie Fifi bez zmian :)
Wycieczka była fantastyczna, przemierzyliśmy samochodem aż 3,6 tyś km! Zapuściliśmy się w tereny wschodniej Serbii. Zawsze chciałam zobaczyć te sławne kaniony Dunaju na granicy Serbsko - Rumuńskiej, którą naturalnie tworzy Dunaj. Region okazał się bardzo obfity w różnego typu zabytki, monastyry, stare zamki, tak więc mieliśmy mnóstwo zwiedzania i mnóstwo wrażeń :)
Szczegółowa relacja i więcej zdjęć na: Wschodnia Serbia - Park-Djerdap To mój nowy blog, w którym postanowiłam opisywać wreszcie wszystkie nasze podróże :)
Wracając już z Serbii postanowiliśmy zatrzymać się w miasteczku nad jeziorem - Palics. To popularna miejscowość wypoczynkowa przy granicy z Węgrami. Nie uwierzycie, ale szukając kwatery trafiliśmy do domu, gdzie mieszka Polka! Przyjechała do Serbii 30 lat temu :) Sprawiliśmy jej ogromną radość niespodziewaną wizytą! Ugościli nas zgodnie z polsko - serbską gościnnością ;) Jeśli ktoś z Was będzie wybierał się w tamte tereny - polecam: Konak Pansion - Villa Anna, ul. Solunska 26. Możecie liczyć na wspaniałe przyjęcie :)
Majówka minęła jak zwykle za szybko... Oczywiście tęskniłam za kotami bardzo mocno, ale wiedziałam, że są pod dobrą opieką :) dziś wynagrodziłam im rozłąkę piersią z kurczaka, którą zjadły z apetytem :) a teraz słodko przy mnie śpią (od powrotu nie odstępują mnie na krok!).
Wyjazd pozwolił mi odpocząć i oderwać się od rzeczywistości. Zapomniałam na chwilę o problemach i nieprzyjemnych przeżyciach. Podczas naszej nieobecności całe wysiłki włożone w odchudzanie Łiniego poszły na marne - przytył znów 0,5 kg, znów jest wielkim spaślakiem i znów musimy go odchudzać. Tak dopieszczali nasze koty znajomi :) Na szczęście przy okazji Gucio też nabrał ciałka i problemy z wygryzaniem całkowicie odeszły w niepamięć :) A waga i samopoczucie Fifi bez zmian :)
Wycieczka była fantastyczna, przemierzyliśmy samochodem aż 3,6 tyś km! Zapuściliśmy się w tereny wschodniej Serbii. Zawsze chciałam zobaczyć te sławne kaniony Dunaju na granicy Serbsko - Rumuńskiej, którą naturalnie tworzy Dunaj. Region okazał się bardzo obfity w różnego typu zabytki, monastyry, stare zamki, tak więc mieliśmy mnóstwo zwiedzania i mnóstwo wrażeń :)
Twierdza w Smederevie nad brzegiem Dunaju |
Widok na zamek Golubac |
Nad Dunajem :) |
Wielki Kanion - Dunaj zwęża się do 100m! |
Wielki Kanion |
W Gamzigradzie udzieliłam krótkiego wywiadu :) |
Cmentarz prawosławny |
Monastyr Manastija |
Monastyr Ravanica |
Wracając już z Serbii postanowiliśmy zatrzymać się w miasteczku nad jeziorem - Palics. To popularna miejscowość wypoczynkowa przy granicy z Węgrami. Nie uwierzycie, ale szukając kwatery trafiliśmy do domu, gdzie mieszka Polka! Przyjechała do Serbii 30 lat temu :) Sprawiliśmy jej ogromną radość niespodziewaną wizytą! Ugościli nas zgodnie z polsko - serbską gościnnością ;) Jeśli ktoś z Was będzie wybierał się w tamte tereny - polecam: Konak Pansion - Villa Anna, ul. Solunska 26. Możecie liczyć na wspaniałe przyjęcie :)
Majówka minęła jak zwykle za szybko... Oczywiście tęskniłam za kotami bardzo mocno, ale wiedziałam, że są pod dobrą opieką :) dziś wynagrodziłam im rozłąkę piersią z kurczaka, którą zjadły z apetytem :) a teraz słodko przy mnie śpią (od powrotu nie odstępują mnie na krok!).
Subskrybuj:
Posty (Atom)