poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Jesteśmy :)

Dziękuję Wam wszystkim za pamięć i pytania o zdrowie Gucia. Zacznę więc od dobrych wieści! Nie do końca wiadomo, co mu było, ale najważniejsze, że przestał się wygryzać! Odbyliśmy kilka wizyt u weterynarza, bo dodatkowo Gutek schudł 0,5 kg, co przy jego mizernej posturze wywołało niepokój. Najprawdopodobniej trawiło go uczulenie na pchły. Gruntownie ponownie wysprzątaliśmy mieszkanie, potraktowaliśmy je również jakimś środkiem przeciw pchłom. Zmieniliśmy karmę na dwa rodzaje – jedną na apetyt i przytycie (Gastro Intensinal Royal Canin) a drugą hipoalergiczną również Royala. Póki co od jakiegoś czasu jest dobrze. Pozostałe bestie są niestety zazdrosne o inną karmę, a nie mogą dostawać jedzenia na przybranie na wadze (są za grube)! Więc mamy mały cyrk przy karmieniu, ale we dwoje dajemy radę.

Nie było mnie tak długo, gdyż ja sama podupadłam na zdrowiu L Miałam przykre doświadczenie pobytu w szpitalu i kontaktu z polską służbą zdrowia – wolę tego nie wspominać! Na szczęście też już wychodzę na prostą, odzyskuję siły i energię, wiosna w pełni za oknem, chce się żyć J

Koty teraz większość czasu spędzają na dworze, szczęśliwe ganiają się po ogródku i wylegują na trawie lub w cieniu bzu J
Już tylko cztery dni dzielą mnie od majówkowej wyprawy i nie mogę się doczekać! Strasznie potrzebuję oderwania się od codzienności i odpoczynku J Koty zostają pod dobrą opieką – znajomi kociarze dostali klucze J

Gucio ostrzy sobie pazurki

I skrada się.. pewnie coś zobaczył w trawie

A Fifi obserwuje Gucia z góry :) jak to dama ;)
Łini zaszył się w krzakach i nie daje sobie zrobić zdjęcia :)

Pędzę do Was na blogi nadrabiać zaległości!