niedziela, 22 marca 2015

Wiosna?

Wczoraj był pierwszy dzień wyczekanej wiosny :) Pojeździliśmy trochę na rowerze, korzystając z pięknego słońca i dość wysokich temperatur. Podjechałam do serwisu, żeby wyregulować jedną przeskakującą przerzutkę w rowerze, zrobiliśmy drobne zakupy na bazarze. Koty w tym czasie korzystały ze słońca i wiosny :)



Popołudniu spotkaliśmy się ze znajomymi, aby jak co roku wspólnie przywitać wiosnę. Było pięknie, słonecznie, lekko wiało. Rozpaliliśmy pierwsze ognisko rozpoczynając sezon :) Utopiliśmy skleconą Marzannę :)






Za to dziś rano budzę się i co widzę?...


I do tego jeszcze ... ŚNIEG!


Łini zawiedziony, tęskno leży na parapecie...


Świeci piękne słońce, niebo jest bezchmurne (jak wczoraj), ale temperatura ujemna... Wiosno, gdzie się schowałaś? Przyszłaś tylko na chwilę? Wracaj!

Miłej niedzieli :) Mam nadzieję, że u Was jest piękna, wiosenna pogoda :)

czwartek, 19 marca 2015

To już 3 lata

Jak ten czas leci.

Właśnie mijają 3 lata odkąd napisałam pierwszą notkę i tym samym rozpoczęłam przygodę z blogowaniem. Na początku nie wiedziałam, czy wystarczy mi tematów i przede wszystkim wytrwałości, aby kontynuować bloga. Potem pojawiliście się Wy. Wszystkie osoby, które do nas zaglądają, komentują, piszą, uczestniczą w naszym kocim świecie. Dość szybko okazało się, że osób kochających koty jest w sieci bardzo dużo. Tworzymy całkiem pokaźną społeczność kocich miłośników :)

Dzięki blogowi poznałam fantastycznych ludzi - Was i Wasze cudowne zwierzaki, które często pokochałam, jak swoje :) Dziękuję, że jesteście!

Były przerwy, była niemoc twórcza, wzloty i upadki... To jednak strasznie miłe prowadzić bloga, odwiedzać Was, uczestniczyć w Waszym życiu, dzielić się spostrzeżeniami, opowiadać o nas. Nie wyobrażam sobie, żeby to miało zniknąć :)

Dziękuję za te 3 lata!

Bądźcie z nami dalej :)

P.S. A Łini pozdrawiam z nowego pudełka na parapecie :) Teraz to jest dopiero konkurencja i kolejka, bo pudełko jest NOWE :) A każdą nowość każdy z kotów chce sprawdzić osobiście :) Pudełko na parapecie jest w drugim pokoju :)



Łini w pudełku

wtorek, 17 marca 2015

Atrakcyjny parapet

Miejscówka na parapecie jest bardzo atrakcyjna dla każdego z kotów z dwóch powodów. Po pierwsze leży tam karton, a po drugie od dołu dupsko grzeje kaloryfer :)

Najczęściej miejscówkę zajmuje Łini. Potrafi przeleżeć tam cały dzień, ożywając dopiero wieczorem. Ale pozostałe sierści też doskonale znają zalety miejscówki i gdy jest wolna, usadawiają się w niej :) Czasem z dołu nie widać, że w kartonie leży Łini. Gucio lub Fifi z nadzieją wskakują na stół, aby doznać zawodu :/

Tak też było tym razem. Fifi jednak nie zrezygnowała a położyła się obok pudełka, na parapecie. Może miała nadzieję, że Łini jej ustąpi?




 Ale gdzie tam? Żaden z niego gentleman ;) No way, pudełko jest moje. A draka wisi w powietrzu ;) (spójrzcie tylko na ten wzrok!!).


I w konsekwencji pojawił się też Gucio :) przysiadł na wieży, bo na parapecie miejsca już zabrakło.


Łini z Fifi odpuściły, zaległy słodko, za to Gucio zawiedziony musiał rozejrzeć się za inną miejscówą na drzemkę :)


I takie to kocie zwyczaje i przyzwyczajenia :)

sobota, 14 marca 2015

Wspomnienie otwarcia sezonu

Tak bardzo liczyłam, że w ten weekend znów wsiądę na rower i pokręcimy się po bliższej i dalszej okolicy. A tu wiosna o nas zapomniała chyba, zrobiło się chłodno i przede wszystkim pada. Skutecznie uniemożliwia to rowerową przejażdżkę.

Tak więc wspominam zeszłotygodniowe otwarcie rowerowe. Choć nie było słońca i jeszcze lekko byłam przeziębiona, decyzja była szybka - jedziemy na rowerową przejażdżkę :)

Mieszkamy niedaleko węzła kolejowego, wystarczy przebić się przez tory i znajdujemy się w innym świecie. Spokojnym :) z dala od zgiełku miasta. Całkiem niedaleko mamy las.

Pierwsze rowerowe kroki skierowaliśmy na zapomniane i smutne osiedle Dudziarska. W jego skład wchodzą trzy bloki, na całkowitym pustkowiu. Nie ma tam żadnego sklepu, usług, nic... Mieszkańcy, aby dostać się do "cywilizacji" muszą przespacerować jakieś 2 km... Bloki wybudowano, aby mogli mieszkać tam najbiedniejsi ludzie, osoby wychodzące z więzienia, eksmitowane ..krótko mówiąc - margines społeczny. Gdzieś przeczytałam, że w blokach nie ma ogrzewania! Część mieszkań jest opuszczona, część zajęta na dziko... Po zmroku lepiej się tam nie zapuszczać...

Osiedle Dudziarska

Osiedle Dudziarska
Dzieci bawią się tu na dworze. Kiedyś widziałam tam gromadkę maluchów bawiących się na trzepaku!! (jak za starych dobrych lat). Jak widać, kiedyś działał tu nawet klub młodzieżowy, ale obecnie zamknięty na cztery spusty.

Osiedle Dudziarska

Osiedle Dudziarska - panorama
Z Dudziarskiej pojechaliśmy na Kozią Górkę. Tu działa aktywnie Teatr Akt, próbując ożywić okolicę. Organizowane są przedstawienia, animacje, spotkania, dyskusje... nawet całkiem fajnie im to wychodzi. Jednak nie zmienia to postaci rzeczy, że jest to całkowite wygwizdowo i ludzie "z centrum miasta" nigdy tu się nie zapuszczą...

Teatr Akt

Teatr Akt

Teatr Akt

Ja :)
W okolicy teatru jest staw, glinki, na które jak byłam mała mama zabraniała mi się zapuszczać (teraz rozumiem dlaczego)! Dzięki inicjatywie Teatru Akt oczyszczono teren w okolicy stawu, nawieziono piasek i zrobiono taką mini plażę, na której latem spędzają czas głownie mieszkańcy osiedla Dudziarska. My też tam czasem chodzimy, wypić piwko na świeżym powietrzu, przysiąść na konarze drzewa :)

Plaża Kozia Górka

Plaża Kozia Górka



Kozia Górka

Kozia Górka
Dobrze, że jest takie miejsce i ludzie, którzy próbują je ożywić. Okolica jest średnio ciekawa, wokół opuszczone działki zamieszkałe przez bezdomnych. Pojedyncze domki jednorodzinne w stanie średnim... co dziiwne, nie spotkałam tam ani jednego kota!

Ale i tak lubię tam jeździć na rowerze czy spacerować :) Ma to swój klimat. Jest woda, wiosną i latem bujna zieleń, w oddali słychać pociągi... można się zrelaksować i zapomnieć, że niedaleko za torami huczy wielkie miasto...

Mam nadzieję, że przyszły weekend pozwoli na kolejną rowerową wycieczkę. Ten sezon jednak uważam już za otwarty! :)

piątek, 13 marca 2015

Prezent

Siedzę sobie dziś rano w pracy, a tu przychodzi koleżanka i mówi, że ma dla mnie mały prezent :) Cudownie usłyszeć taką wiadomość w piątek 13-go :) Wszyscy wiedzą, że jestem kociarą, a więc i prezent okazał się koci :) Nie wiem, czy kiedykolwiek go użyję! Nie będę chciała otworzyć chyba :)


Co to takiego? Ktoś ma jakiś pomysł?

Chusteczki higieniczne z kotami :) śliczne! Jestem pod wrażeniem :) Dziękuję!

A piątek deszczowy i szaro bury. Ciekawe, czy gdziekolwiek w Polsce świeci słonko, czy tylko u nas naszły akurat na weekend czarne chmury..

Rozmawiałam dziś z inną koleżanką i wiecie co jej się przytrafiło? Spóźniła się na samolot (z trójką dzieci!) i.. samolot odleciał bez niej. Lot powrotny możliwy będzie dopiero w tą niedzielę, więc zyskała parę dni wakacji tyle że... bez bagażu, bo bagaż został nadany i odleciał sobie do domu. Siedzi smutna w Kaliforni ;) Pocieszyłam ją - z chęcią bym się z nią zamieniła: nawet w grubej kurtce i kozakach, bez bagażu (oby z kartą kredytową) znaleźć się teraz na te kilka dni w słonecznej Kalifornii, gdzie jest piękne słońce i temperatury ponad 30st :D Humor jej wrócił i pognała na zakupy - przecież musi w coś się przebrać (i przebrać dzieci) przez te kilka dni. Nie ma tego złego :)

I tym optymistycznym akcentem życzę Wam wspaniałego weekendu!

P.S. Breloczki wczoraj wyleciały z Warszawy do uczestników naszej kociej zabawy. Tak więc oczekujcie listonoszy! Mam nadzieję, ze będziecie zadowolone :) :)

niedziela, 8 marca 2015

Nasze wielkie małe kotki - galeria

Nadszedł dzień, aby galeria ujrzała światło dzienne :)

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie :) Liczę, że sprawiła Wam ona sporo frajdy. Zestawienia, które przysłaliście, są fantastyczne! Wszystkie. Bez wyjątku :) Gratuluję kreatywności i mnóstwo głasków dla aktorów :)

Nawet nie wiedziałam, że w Waszych kotach drzemie aż tak wiele z natury tygrysów, panter i innych dzikich kotów ;)

Co tu się rozpisywać - podziwiajcie sami.

Oto nasza wspólna galeria dzikich kotów:

Dzika Miećka PanteryŚwiat to dżungla:
Dzikość w najczystszym wydaniu ;)

Dzika Miećka
Majka MonikiMonika, cookies & cat (s)

Majka jako śnieżna pantera

i jako opiekuńcza mama
To zdjęcie wyjątkowo mnie rozczuliło...

Rudy Andrzejek Ani z Rudy Kot Andrzej:

Andrzej a'la lew

Andrzej a'la tygrys
Co ciekawe, zdjęcia dzikich kotów zrobione były w warszawskim zoo i przedstawiają prawdziwego lwa Amora i tygrysa Kali :)

Dziki duet w postaci oczywiście Gucia i Mikeszka od Amyszki z Kotyszków

Walka Gucia i Mikeszka
Uwielbiam ten duet i ich psoty :)

A teraz czułości...

Mikesz i Karmelek
walka :)

Karmelek z Filipkiem
i zasłużony wypoczynek

Karmelek wypoczywa jak prawdziwy lampart :)

oraz mnóstwo dzikich porównań kociego zwierzyńca od MegiDruga strona ogrodu:







I jeszcze jedno od Megi, zainspirowane zdjęciem Rudego Andrzejka:


I jeszcze wściekła Amisia od Gosi z Za moimi drzwiami :)

Co za dopasowanie kolorystyczne :)

No i na koniec jeszcze moje tygrysy:

Groźny Łini :)

Przyczajony tygrys Gucio

A teraz poproszę o adresy na maila. Do wszystkich wędrują breloczki od Nat Geo Wild :)




Jeszcze raz dziękuję za udział w zabawie :) Jest co podziwiać :)

Miłej niedzieli! :)