sobota, 11 lipca 2015

Remont elewacji i podróze

Zbieram się i zbieram, aby coś napisać. Ciągle czasu brak, aby zebrać myśli w logiczną całość i wyskrobać sensownego posta. Zaglądam do Was i jestem w miarę na bieżąco z tym, co się u Was dzieje, ale sama miała od jakiegoś czasu blokadę, aby pisać.. Korpo wykańcza i odmóżdża...

Remont elewacji zakończył się pomyślnie, choć u nas oczywiście kilka rzeczy zostało spartolonych i robotnicy wciąż poprawiają. Rusztowania zdjęte ku wielkiemu smutkowi sierściuchów ;) Przez przypadek dowiedziałam się, że łobuzy gościły u naszej sąsiadki na pierwszym piętrze ;) Oto wspomnienie wylegiwań na rusztowaniach:

Zdewastowany balkon

Koty wyryły swój ślad na parapecie ;)

Łini

Och Łini ;)

Szczęśliwce dwa :)
Rusztowania już zdjęte a elewacja pięknie się prezentuje :) Koty znów odzyskały drabinkę do schodzenia na ogródek, ale nie są już takie szczęśliwe na dworze - brak atrakcji remontowych ;) Na czas remontu musieliśmy zdemontować zabudowę balkonu (siatkę dla kotów) i teraz cały czas czekamy na jej przeróbkę przez Bezpieczny kot. Tomek obiecał niedługo zabezpieczyć nam ponownie balkon, więc czekamy z utęsknieniem.

Jeszcze parę słów o podróżach :) W tym roku jakoś ich niewiele, ale trzeba cieszyć się z tego, co się ma. Byliśmy tydzień w Gruzji w maju. Uwielbiam ten kraj. Mogłabym tam zamieszkać... Trafiliśmy na taką piękną pogodę, że zamiast w góry, jak planowaliśmy, udaliśmy się nad morze :) Zwiedziliśmy część wybrzeża, wylegując się na pustych plażach. Było wspaniale! Teraz muszę czekać do drugiej połowy września na kolejny urlop :( na szczęście czas szybko leci :)
Parę zdjęć na wspomnienie...

Kobuleti - rybacy wyruszyli na wieczorny połów


Batumi

Widok z ogrodu botanicznego, który rozciąga się na wzgórzach

Ogród botaniczny

Opuszczona stacja

Droga na plażę

Za granicą... Turcja

Kutaisi

Życzę wspaniałego, słonecznego weekendu i do przeczytania :)