Ładna, aktywna sobota. Nareszcie słonko. Przeszła nawet
pierwsza wiosenna burza! Czuję się już dużo lepiej, niestety teraz kręgosłup mi
nie domaga. Starość nie radość ;) Na szczęście leki pozwalają zapomnieć na
trochę o bólu. Choć okropnie jest być tak uziemionym i nie móc się schylać,
nawet żeby pogłaskać sierściuszki L
Ale miało być o uczcie a nie o zdrowiu J Tak, jest uczta, my
raczymy się krewetkami. Tak tak, robione na woku, pyszne:
Krewetki podrażniły zmysły kocurów. No tak, w weekend należy
się im też jakaś odrobina luksusu i przysmak. Tak więc mięsko odmraża się w
zlewie, a łobuzy nie mogą się doczekać. Oto dokumentacja filmowo zdjęciowa J
A Wy jak dogadzacie sobie i kotom w ten piękny weekend?
Taaaaaaaaa .. w kuchni kociaki czują się najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńno baaa :)
UsuńMusi być jakaś odmiana w weekend :))
OdpowiedzUsuńNiezłe połowy miały koteczki ;) Mam nadzieję, że w nagrodę za dzielne moczenie łapek dostały po krewetce ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj Bunia dzisiaj dostała swoje wątrobowe chrupeczki wytarte w moje ręce, które z kolei natarłam swojską kiełasą ;)))))))Filonka dostała łyżkę kwaśnej tłustej śmietany (buchnęła ją Buni, bo ta ma ją zaordynowaną jako lek).
dostały pół piersi kurczaka na 3 :) najadły się a potem poszły wyhasać na dworze :)
UsuńNo to Twoja Bunia też miała swoją ucztę! A o śmietanę to moje sierści się tłuką ;) Jako lek, hmm na co?
Jak to na co, na wątrobę - łatwo przyswajalne białko, tłuszcz i kalorie tak potrzebne do regeneracji wątroby, a że kwaśna to nie szkodzi kotom jak zwykłe mleko ;)
UsuńA ja jestem rozczarowana, że tylko kurczaczka dostały, a nie krewetki, przecież tak pracowicie łapki moczyły w brrrr wodzie ;)
Uczta jak się patrzy i dla Was i Kotków.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to cierpliwość nie jest kocią zaletą, jak w zasięgu łapki leży kurczak:)))
to prawda, cierpliwość nie jest kocią zaletą w takim wypadku :) jak tylko mięsko wkracza do odmrożenia, to już diabły siedzą i pilnują go cały czas :)
UsuńSama nigdy nie robiłam krewetek ;) Wygląda ciekawie i może kiedyś spróbuję tak zrobić ;)
OdpowiedzUsuńA właśnie wczoraj wieczorem jadłam krewetki królewskie z grilla w naszej ulubionej knajpce/restauracji ;))
Kotki w domu dostały mięsko żeby im żal nie było ;))
amyszka, to nic trudnego zrobić krewetki :) ale takie w knajpie z grila muszą być przesmaczne :)
UsuńTo prawda ,były pyszne ! ;))
Usuń