środa, 10 kwietnia 2013

Chorowanie z kotami


No i dopadło mnie. Na sam koniec tej wstrętnej zimy przypałętał się do mnie wirus. A tak dzielnie się trzymałam, gdy wokół wszyscy byli chorzy. A jednak… gorączka, ból mięśni, drapanie w gardle. Skończyło się wizytą u lekarza i zwolnieniem. Garść leków zakupiona (bosz.. ile one kosztują, zostawiłam majątek w aptece, ale mam Gripex, Rutinoscorbin, witaminę C, wapno, Herbitussin do nawilżania gardła, Tantum Verde i jeszcze kilka jakiś dziwnych leków), chorować czas zacząć…

Jedynie koty cieszą się z mojej choroby ;)  Rano jak co dzień budziły mnie na śniadanie i były wielce zdziwione, że nie dzwoni budzik. Jak to, nie będzie śniadanka? No nie, musiałam się zwlec i napełnić miski, bezdyskusyjnie. Jakie było zdziwienie sierściuchów, gdy zamiast krzątać się w kuchni, przygotowywać w pośpiechu śniadanie i parzyć poranną kawę… wróciłam do łóżka! J Wróciły i ze mną, najedzone, zadowolone, mruczące. Wygrzewały mnie do południa, pewnie próbując wyciągnąć ze mnie chorobę!
W końcu musiałam wstać. Trzeba trochę popracować, niestety. Odpalam komputer, koty zdziwione moją obecnością. Jakbym zakłóciła ich rytm dnia. Krążą wokół mnie, zawijają ósemki, gadają, przynoszą zabawki J Chwila, chwila, muszę coś zrobić, popracować. Siadam przy kompie. Łini od razu wskoczył do swojego pudełeczka, usytuowanego przy komputerze, zwinął się do snu i odpalił mruczando J Tak, Pańcia zostaje z Wami, łobuzy moje kochane J

Łini pilnuje mnie przy komputerze :)


I będziemy tak razem przez kolejne kilka dni!

Mam wrażenie, że koty cieszą się z mojej choroby J choć ja wolałabym już cudownie ozdrowieć!

6 komentarzy:

  1. zycze zdrowia i niech cie kotki porzadnie wygrzeja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) grzeją, grzeją, aż mi czasem za gorąco ;)

      Usuń
  2. Oj znam to znam, w każdy weekend wielkie zdziwienie i wyraz pyszczków mówiący "a co Ty tu jeszcze robisz" ? :-)
    To poranne wylegiwanie się musi być boskie ... hehe :-)

    Zdrówka życze i mizianki koteczkom ślę ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poranne wylegiwanie się byłoby przyjemniejsze, gdybym była zdrowa ;) ale i tak jest fajnie pobyć z kotami :D

      Usuń
  3. Nie ma tego złego ... ;) Przynajmniej koty się cieszą :-))
    Za zdrówko kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)