środa, 5 czerwca 2013

Codzienny brak czasu

Ostatnio zaniedbałam w pisaniu. Nie to, żeby nie było o czym pisać, ale czasu brak. Ucieka on przez palce pomiędzy pracą, dalszym bezskutecznym poszukiwaniem auta, wyjazdami, zakupami, droczeniem się z kotami i innymi pewnie mało istotnymi rzeczami. Czas biegnie do przodu, przed siebie, nie ubłagalnie, chwile zaczynają się i kończą w mgnieniu oka...

Tylko koty nie zwracają na to uwagi. Codziennie, niezmiennie wykonują te same czynności, czy to lato, zima, słońce, deszcz: budzą rano, prowadzą do misek, jedzą, przeszkadzają, gdy szykuję się do pracy, oczekują na wypuszczenie na dwór, lenią się, znikają na ogródku, wracają na żarcie, witają radośnie, nastawiają się do głaskania, układają do snu w łóżku ;) ... taka kocia codzienność. Czasem sama chciałabym być kotem :) chciałabym nie martwić się o nic, czerpać radość z odpoczynku, zabawy, jedzenia i obchodzenia ogródkowego terytorium w te w we wte :)

No i oczywiście czerpać ogromną radość z przeszkadzania Dużym! W tym moje sierści są najlepsze ;) Też tak macie?

Codziennie rano, gdy szykuję się do pracy, mam asystę. Fifi zawsze sprawdza, w co się ubiorę. Jeśli tylko mam w planie założenie jakiejś czarnej rzeczy, od razu musi się na niej położyć lub się o nią otrzeć tak, żeby zostawić dużo sierści ;) Łini zawsze asystuje mi podczas robienia śniadania. Nosem sprawdza jakość chleba, masła, sera, ogórka, wszystkiego, co ma się znaleźć w moim brzuchu ;) Za to Gustaw ma obowiązek asysty podczas robienia makijażu. Wpatruje się w każdy mój ruch. Sprawdza, czy Pańcia wygląda dobrze, zanim wyruszy do pracy ;) Poluje na łańcuszki, gumki, kolczyki, bransoletki i robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę tasman jeden :) Przeszkadzacz niemożliwy :) Dziś rano pamiętałam wreszcie, aby to udokumentować :)





Pozdrawiamy wszystkich, którzy do nas zaglądają :) Postaram się znaleźć więcej czasu na pisanie. Do "przeczytania" :)

8 komentarzy:

  1. Moja Frania uwielbia zmieniać ze mną pościel.Potrafi tak się zamotać w prześcieradła,że trudno ją z nich wysupłać.W łazience włazi na półeczkę pod lustrem,kiedyś wdrapała się na szczyt kabiny i nie umiała zejść.Ale był krzyk i lament!Wszystkie Twoje Futrzaczki serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach te wszędobylskie koty ;) zawijanie się w pościel to też jedno z ulubionych zajęć Gucia :)

      Usuń
  2. Kochane koteczki i jak tu iść do pracy jak taki przytulasek robi wszystko żebyś nie poszła :-)))
    Mój Tygryssso na pralce lubi posiedzieć ... Kita jest wiecznie niezdecydowana :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, ciężko wygrzebać się z domu do pracy... zwłaszcza jak Łini patrzy tymi swoimi pięknymi oczkami i zachęca do zabawy, gdy już podchodzę do drzwi wyjściowych ;) dlatego często się spóźniam ;)

      Usuń
  3. Też bym czasem chciała być swoim własnym kotem ;))
    Moje też mi pomagają , nadzorują ,asystują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, o asyście Twojej trójki czytam u Ciebie :) to niesamowite, jakie te koty są ciekawskie i towarzyskie :)
      a kotem.. ech kotem być... choć na jeden dzień fajnie by było!

      Usuń
  4. Świetny podział ról :-))) Głaski dla futerek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy za głaski, wyściskam je jak wrócę do domu :)

      Usuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)