ale.. mamy problem w stadzie. Jak już pisałam Wam Łini jest uprzywilejowany i rozpieszczany. I diabeł korzysta z tego ile wlezie. Słodkie oczęta, wpycha się pod kołdrę, przytula, chodzi za mną krok w krok, barankuje etc. Dodatkowo dostaje takie kapsułki twist off z mazią na pęcherz, które bardzo mu smakują .. i rozzłoszcza tym pozostałe koty... No bo jak zrobić, żeby dać Łiniemu maź a żeby Gucio i Fifi tego nie przyuważyli? Łini je maź z namaszczeniem, oblizuje się, cmoka... a Gucio i Fifi wyją z zazdrości :/ Dosłownie WYJĄ!
Łini dostaje nową karmę - tą urinal Hill'sa. Nie za bardzo mu jednak smakuje, na szczęście jest łakomczuszkiem, więc zjada do końca. Ale... Gucio i Fifi widzą, że Łini dostaje coś innego. A jak przestrzegła mnie Amyszka, zdrowe koty nie powinny jeść tej karmy więc.. jest wojna! Polowanie na Łinego i jego miskę...
Do tego Gucio, który zawsze uważał się za uprzywilejowanego, teraz czuje się odtrącony. Tak nie jest, bo poświęcam mu tyle samo czasu, co wcześniej jednak widzi, że Łiniemu też poświęcam więcej czasu i jest zazdrosny. Jest FOCH! Gucio atakuje Łiniego przy każdej możliwej okazji. Sypie się futro, jest kotłowanina i to nie w zabawie... :( Fifi w tym wszystkim, jak na damę przystało, zachowuje dystans i tylko czasem karci chłopaków syknięciem i parchnięciem.
Co robić? Już sama nie wiem...
A do tego wszystkiego nie wiem jak długo Łini ma jeść specjalistyczną karmę i czy jest ona dobrze dobrana. A weterynarz nie potrafi doradzić. Dla niej to wszystko jedno - urinal to urinal, a jest przecież kilka odmian tej karmy na różne problemy. My dajemy - Hill's Urinary Track Health - reduction of urinary stones - ale czy Łini ma kamienie? Czy inna karma nie byłaby lepsza? Może macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
Ech, niech to chorowanie się już skończy szczęśliwie...
Łini z namaszczeniem wsuwa lekarstwo:
Gucio woli na to nawet nie patrzeć i zaszył się w ciuchach, niedbale rzuconych na kanapę
A Fifi ma to wszystko w swoim ślicznym nosie :)
Dziękuję Wam wszystkie moje kochane za dobre słowa i ciepłe myśli!!! To dla mnie naprawdę bardzo ważne mieć Wasze wsparcie!
fifi slicznotka jedna, gucio wyglada rzeczywiscie na zazdrosnego, a łini niech juz calkiem zdrowieje,:P
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
UsuńNo to dobre wieści .... bo kotek zdrowieje i tak trzymać koteczku. A kotki czują ze coś się dzieje i reagują - każdy inaczej. Skomplikowane te nasze łobuziaki ;-)
OdpowiedzUsuńMój Tygrys teraz po operacji tez jest inaczej traktowany, inaczej sie zachowuje, obce zapachy z przychodni przynosi. Pysia tak sie zestresowała ze dwa dni nie jadła, syczy na niego, omija łukiem.
Mam nadzieję ze u Ciebie i u mnie wszystko wroci do normy jak koteczki wyzdrowieją.... trzymam kciuki ...
Skomplikowane te nasze kocie reakcje :)
UsuńKochana, trzymam kciuki za zdrowie tygryska cały czas... mocno! Biedaczek...
Muszą te nasze diabełki wyzdrowieć!
Jasne ze musza .... łobuziaki kochaniutkie ;-)
UsuńSzkoda, że nie mam doświadczenia z karmą, bo doradziłabym wtedy.
OdpowiedzUsuńAle może powinnaś pójść do innego weterynarza, który będzie rozróżniał rodzaje karmy - która na co jest najlepsza. Bo faktycznie, chyba nie ma sensu, żeby Łini wsuwał coś, co nie jest mu potrzebne.
A na zazdrość już chyba nic nie poradzisz - Gucia zawsze będzie boleć, gdy to nie on będzie nr. 1. Jedynie, żeby nie denerwować innych kotów, możesz mu dawać jedzenie i lekarstwo w osobnym pomieszczeniu - i choć pozostałe mogą się z czasem zorientować, to przynajmniej nie będą patrzeć.
P.S. - co to znaczy, że Łini barankuje? - czy to oznacza, że podskakuje?:)
Pozdrawiam ciepło:)
No właśnie chyba pójdziemy do innego weterynarza, bo ta jest jakaś "nieogarnięta"..
UsuńPróbujemy teraz dawać maź w kuchni tak, żeby inne koty nie widziały, ale i tak wiedzą co jest grane i jest FOCH ...
:) :) barankuje - tak główkę wystawia, ociera się nią o twarz :) Takiego baranka robi, nie nie podskakuje ;) czasem rozpędza się i nastawia główkę, aby się nią otrzeć o moją twarz :) .. hmm nie potrafię opisać barankowania ;) spróbuję nakręcić filmik i Ci pokażę, co to jest w wydaniu Łiniego :))
Ok, czekam z niecierpliwością:)
UsuńNo to faktycznie, oprócz kłopotów ze zdrówkiem Łiniego musisz jeszcze się zmagać z kocią zazdrością :-( Może próbuj podsuwać Łiniemu karmę i tabletki w zamkniętym pomieszczeniu, np. łazience. Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńW ostatnim numerze Kocich Spraw polecany jest na "nerwowe sytuacje" Kalm Aid.Wejdż na ich stronę,tam jest reklamka albo na google. Może Guciowi pomoże.Co do karmy to może poradż się innego weta?A może kocie feromony?Chociaż tez na ten temat różne opinie no i drogie to szczęście z pojemniczka.Cieszę się,że Łiniemu lepiej! Pozdrawiam wszystkie futerka
OdpowiedzUsuńDobrze że kotek ma się lepiej :-)
OdpowiedzUsuńTo że inne koty są zazdrosne to normalka . Ja w takim wypadku podsuwam to co daję choremu kotu , zdrowym i często te pozostałe wcale tego nie chcą ;)) U nas Bezo-pet wcina z rozkoszą Karmelek ,a inne koty uciekają od tego jak poparzone ;) Ale na początku niby też chciały - powąchać ;)
Pastę Uro-pet dla Karmelka mam zawsze i podaję od czasu do czasu , profilaktycznie . Sprawdzam po prostu kuwetę i jak robi mniej siku ,albo odwiedzą często i tylko miesza - to wiadomo że trzeba pomóc. Niektóre koty mają skłonność do zatykania . U nas od tego właśnie się zaczęło . Nie wiedziałam jak mu pomóc , bo wchodził do kuwety co chwilę , mieszał ,mieszał , miauczał i nic :((
Leki i pasta pomogły i tego się trzymam .
Karmę wydałam , bo nie dość że jej nie chciał , to nie było żadnych efektów ...
Z doborem karmy jest problem , bo mało kto robi dokładne badania - jaki jest rodzaj kamieni .
Jest całe podforum na temat chorób nerek i wątroby na forum miau i tam sporo się można o tym dowiedzieć ;)
TU
No i jeszcze jeden plus przy Uro-pecie - kot wiele więcej po niej pije - a to jest ważne przy chorobach nerek , czy pęcherza ;)
A jeszcze jeden plus - nie trzeba pilnować misek . Wszystkie koty jedzą to samo , a jeden dostaje pastę której żaden inny kot nie chce ;))
Pozdrawiam ciepło :)
Oczywiście link jest do kotów nerkowych i cukrzycowych , a nie wątrobowych ...
UsuńAmyszko, dziękuję za cenne rady! :) tak, z tą karmą jest lekki problem, dlatego będę Łiniego obserwowała, tak jak Ty Karmelka i od czasu do czasu podawała jakąś pastę na wzmocnienie pęcherza i nerek :)
UsuńU mnie niestety karma dla nerkowców dziwnie wszystkim kotom smakuje...
Na zdrówko !
UsuńA to łakomczuszki , chyba z zazdrości im smakuje ;))
Dokladnie, zazdrosniki jedne ;)
UsuńCieszę się że jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńNie doradzę w sprawie karmy, myślę że trzebaby się oprzeć na wynikach kocurra, to jednak powinien wet doradzić..
Jeśli chodzi o karmienie i fochy, oj, jak ja to ostatnio znam.
Mam Rudego prawie trzy lata, jak był mały to niestety źle się z nim działo i jest na notorycznej diecie, bo niestety problemy żołądkowo-jelitowe cały czas dają o sobie znać.
Dostaje konkretną karmę w niewielkich ilościach.
Dwa miesiące temu wzbogaciliśmy się o młodziutkiego Pizdryka i zaczęła się polka, bo mały chce i musi jeść energetyczne karmy w większych niż Rudy ilościach.
Rudy się wścieka na mnie i na Pizdryka, więc daje im razem karmę Rudego, a potem zamykam się z Pizdrykiem w pokoju i dokarmiam.
Wychodząc z pokoju zamykam go i zabawiam czatującego Rudego kilkoma jego chrupkami rzucając mu co kilka metrów i odprowadzając od pokoju - takie działanie na czas :)
Ale za nic nie wiem jak ogarniać całą gromadkę futrzaków, z dwoma jest jazda :)
Pozdrawiam :)