niedziela, 3 listopada 2013

Wspominanie

W Zaduszki wspominamy bliskich, których już z nami nie ma, a którzy uczestniczyli w naszym życiu, często mocno na nie wpływając. Stojąc nad grobami zawsze ciepło wspominam dziadków, którzy byli dla mnie przez dużą część życia bardzo bliscy.

Wspominam też moją Baksę. To od niej się wszystko zaczęło. To był pierwszy mój kot, a raczej kotka. Pojawiła się w moim życiu nieoczekiwanie. Tata dostał ją od kolegi i po prostu przywiózł do domu. To była humorzasta kotka, z charakterem :) Bardzo byłyśmy zżyte. Pamiętam, że zawsze jak po nocach uczyłam się do sesji, przesiadywała obok mnie dzielnie asystując. Nie spała ze mną w łóżku, ale zawsze czekała przy mnie, aż się położę. Wtedy dostojnie odchodziła, zaszywając się w sypialni rodziców :)

Gdy wyprowadzałam się z domu, Baksa została z rodzicami. Za każdym razem, gdy ich odwiedzałam, witała się ze mną i przysłuchiwała, kręcąc główką, o czym rozmawiamy. Jak wychodziłam, patrzyła za mną w oknie :)

Przeżyła z nami 18 lat! Sprawiła, że pokochałam koty. Ile to ja łez wylałam w jej miękkie, czarne futerko za niespełnionymi miłościami, niepowodzeniami ... Była kotką z dystansem, ale zawsze można było liczyć na jej towarzystwo. Kochałam ją mocno. Odeszła w spokoju, po prostu położyła się i usnęła... snem na zawsze. Wierzę, że hasa szczęśliwa za tęczowym mostem. Ma swój grób w ogrodzie rodziców. Pochowaliśmy ją w pudełku, które uwielbiała i w którym usnęła na zawsze. Razem z jej ulubioną myszką. Śpij malutka spokojnie... To było już 6 lat temu... jak ten czas leci, ale Baksa zawsze pozostanie w moim sercu i w mojej pamięci!

Nie mam za wiele jej zdjęć. To była jeszcze era aparatów na klisze ;) Jednak kilka znalazłam - oto Baksa, niestety wtedy już była sędziwą staruszką :)






W taki wspominkowy dzień zebrałam się wreszcie, aby wyszukać zdjęcia moich obecnych kotów z ich młodości i wysłać na konkurs do Ani Wrocławianki Kiedy byłem małym kotkiem, hej! :) Od maleńkiego jest z nami tylko Gucio, Fifi trafiła do nas jak miała pół roczku a Łini po prostu przyszedł. Miał wtedy jakieś 2 latka (tak ocenił jego wiek weterynarz).

Na razie znalazłam zdjęcie Gucia :) Fajny? Ma szanse na wygraną?

ADHD w czystej postaci :)



5 komentarzy:

  1. Dziękuję, Kasiu. :) Nie będzie wygranych czy przegranych ze względu na zdjęcie tylko w losowaniu.
    18 lat! Miała szczęśliwe długie życie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) to sprawiedliwie, bo wybierać pewnie byłoby ciężko ;)

      Tak, Baksa miała bardzo szczęśliwe i długie życie... była cudowna! cieszę się, że tak długo żyła w pełnym szczęściu :) choć brakuje mi jej.. moja Fifi mi ją przypomina...

      Usuń
  2. O, przypomniałaś mi Kasiu o konkursie u Anki. Już mam przygotowane zdjęcie, muszę tylko wysłać.
    Mały Gucio słodki jak cukiereczek :-)
    Pięknie wspominasz Baksę, ja mam już za tęczowym mostem dwie kociczki - Kocię I i Rysię, bardzo za nimi tęsknię. I za ukochanym dziadziem, babcią ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne wspomnienie Kasiu! Czytając je, przypomniała mi się moja Kicia, która też kiedyś była powiernicą moich trosk i sekretów. Wychowała się u nas od małego kociaczka. Odeszła dawno temu. Bardzo przeżyłam Jej odejście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gucio śliczny :)! I pięknie opowiadasz o Baksie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)