Wspominam też moją Baksę. To od niej się wszystko zaczęło. To był pierwszy mój kot, a raczej kotka. Pojawiła się w moim życiu nieoczekiwanie. Tata dostał ją od kolegi i po prostu przywiózł do domu. To była humorzasta kotka, z charakterem :) Bardzo byłyśmy zżyte. Pamiętam, że zawsze jak po nocach uczyłam się do sesji, przesiadywała obok mnie dzielnie asystując. Nie spała ze mną w łóżku, ale zawsze czekała przy mnie, aż się położę. Wtedy dostojnie odchodziła, zaszywając się w sypialni rodziców :)
Gdy wyprowadzałam się z domu, Baksa została z rodzicami. Za każdym razem, gdy ich odwiedzałam, witała się ze mną i przysłuchiwała, kręcąc główką, o czym rozmawiamy. Jak wychodziłam, patrzyła za mną w oknie :)
Przeżyła z nami 18 lat! Sprawiła, że pokochałam koty. Ile to ja łez wylałam w jej miękkie, czarne futerko za niespełnionymi miłościami, niepowodzeniami ... Była kotką z dystansem, ale zawsze można było liczyć na jej towarzystwo. Kochałam ją mocno. Odeszła w spokoju, po prostu położyła się i usnęła... snem na zawsze. Wierzę, że hasa szczęśliwa za tęczowym mostem. Ma swój grób w ogrodzie rodziców. Pochowaliśmy ją w pudełku, które uwielbiała i w którym usnęła na zawsze. Razem z jej ulubioną myszką. Śpij malutka spokojnie... To było już 6 lat temu... jak ten czas leci, ale Baksa zawsze pozostanie w moim sercu i w mojej pamięci!
Nie mam za wiele jej zdjęć. To była jeszcze era aparatów na klisze ;) Jednak kilka znalazłam - oto Baksa, niestety wtedy już była sędziwą staruszką :)
W taki wspominkowy dzień zebrałam się wreszcie, aby wyszukać zdjęcia moich obecnych kotów z ich młodości i wysłać na konkurs do Ani Wrocławianki Kiedy byłem małym kotkiem, hej! :) Od maleńkiego jest z nami tylko Gucio, Fifi trafiła do nas jak miała pół roczku a Łini po prostu przyszedł. Miał wtedy jakieś 2 latka (tak ocenił jego wiek weterynarz).
Na razie znalazłam zdjęcie Gucia :) Fajny? Ma szanse na wygraną?
ADHD w czystej postaci :) |
Dziękuję, Kasiu. :) Nie będzie wygranych czy przegranych ze względu na zdjęcie tylko w losowaniu.
OdpowiedzUsuń18 lat! Miała szczęśliwe długie życie!
:) to sprawiedliwie, bo wybierać pewnie byłoby ciężko ;)
UsuńTak, Baksa miała bardzo szczęśliwe i długie życie... była cudowna! cieszę się, że tak długo żyła w pełnym szczęściu :) choć brakuje mi jej.. moja Fifi mi ją przypomina...
O, przypomniałaś mi Kasiu o konkursie u Anki. Już mam przygotowane zdjęcie, muszę tylko wysłać.
OdpowiedzUsuńMały Gucio słodki jak cukiereczek :-)
Pięknie wspominasz Baksę, ja mam już za tęczowym mostem dwie kociczki - Kocię I i Rysię, bardzo za nimi tęsknię. I za ukochanym dziadziem, babcią ...
Cudowne wspomnienie Kasiu! Czytając je, przypomniała mi się moja Kicia, która też kiedyś była powiernicą moich trosk i sekretów. Wychowała się u nas od małego kociaczka. Odeszła dawno temu. Bardzo przeżyłam Jej odejście.
OdpowiedzUsuńGucio śliczny :)! I pięknie opowiadasz o Baksie :)
OdpowiedzUsuń