wtorek, 20 sierpnia 2013

Kocie rytuały

Upały już zelżały i wreszcie da się żyć w mieście. Przyjazna dla ludzi i kotów temperatura +23-25 st. Trochę padało, ale ostatnio jest dość ładnie. Łini już nie dyszy :) Gucio nie leni się, Fifi nie wyleguje do góry kołami. Koty ożyły i uaktywniły się :)

Ostatnio sporo wyjeżdżałam i prywatnie i służbowo. Dlatego też nie miałam czasu na pisanie, nad czym bardzo ubolewałam... Takie są u nas okresy wakacyjne - często nas nie ma w domu, ale koty zostawiane są zawsze pod opieką :)

Zauważyłam, że nasze wyjazdy rozstrajają koci rytm życia. Bo moje koty mają swoje codzienne rytuały:

Pkt. 1 - obudzić pańcię jeszcze przed budzikiem, aby na pewno nie zapomniała napełnić miseczek

Pkt. 2 - koniecznie poasystować we wszystkich porannych czynnościach

Pkt. 3 - sprawdzić, czy ubrania, które pańcia zakłada do pracy (w szczególności te ciemne) są świeże i wyprasowane (no a potem w pracy łatwo rozpoznać, że jestem kociarą ;) )

Pkt. 4 - odprowadzić pańcię do drzwi i pożegnać ją przez kuchenne okno :D

Stare, zimowe zdjęcie, ale na prawdę tak to wygląda :)

??? kto wie, co robią koty podczas mojej nieobecności :) Z pewnością spędzają czas na balkonie, wylegują się w łóżku, drapią pazurki o drapaki... ale zawsze z utęsknieniem czekają na nasz powrót. Wracamy więc do rytuałów (ze znanego nam kociego życia).

Pkt. 5 - powrót mojego K. z pracy (wraca przede mną) = ponowne napełnienie miseczek. Jednak jedzonko nie jest już tak interesujące - koty oczekują wypuszczenia na dwór

Pkt. 6 - harce po ogródku, skakanie po bzie, ok. 17 trzymanie się okolicy balkonu, aby powitać pańcię wracającą z pracy :)





I jeszcze krótki filmik z "powitań" :)
Kocie powitania :) 


Pkt. 6 - Łini odprowadza mnie klatką schodową do domu :)

Pkt. 7 - dalsze grasowanie po dworzu

Pkt. 8 - DINNER TIME :) godzina 21 - powrót do domu i kolacja

Pkt. 9 - wieczorne harce

Pkt. 10 - spanie... :) na swoich ulubionych miejscówkach: Fifi w kartonie, Gucio z nami w łóżku a Łini na stoliku na balkonie

I tak wygląda każdy kolejny dzień. Konkretne pory, konkretne czynności, wszystko zaplanowane, wszystko regularne...
A kiedy wyjeżdżamy, rytm się zaburza. Nie ma na kogo czekać, nie ma kogo żegnać i witać. Pewnie bestiom jest smutno. A może wcale nie, może właśnie wtedy odpoczywają od nas? Kto wie :)

Dobrze, że w tej swojej kociej egzystencji oprócz nas ludzi mają siebie :) Nie wyobrażam sobie mieć jednego kota! Moja trójka jest jak trzej Muszkieterowie - zawsze razem, nawet jak obok siebie, to w niedoli zawsze się wspierają :) Walczą ze sobą i myją się nawzajem :) Oczywiście wszystko odbywa się w swoim własnym rytmie, przeplatane kocimi rytuałami :)

14 komentarzy:

  1. Jednego samotnego kotka tez sobie nie wyobrażam , dlatego mam dwa ...
    Gdyby nie ogród to rytuały mamy takie same hehehe :-)
    Uwielbiam koteczkowe powitania gdy wracam z pracy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samotny kotek musi mieć smutno bez towarzysza... kiedyś miałam tylko jedną Fifi, wtedy mój K. pracował z domu, więc miała przynajmniej jego towarzystwo. Ale gdy przygarnęłam Gucia, choć na początku nie akceptowała go, z biegiem czasu pokochała :) Potem postanowił z nami zamieszkać Łini :)

      Tak podejrzewam, że choć mamy różne koty, mają one bardzo podobne rytuały :)

      Usuń
  2. U nas jest podobnie... Koty bardzo lubią uporządkowany tryb życia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie :) dlatego z bólem serca burzę te ich rytuały... choć uwielbiam podróże :)

      Usuń
  3. Prawdziwa kocia Rodzina i jej rytuały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Was też :) dobrze, że udało się Wam wziąć Antka i Atoma w dwupaku :) ja zawsze uważam, że posiadanie dwóch (kilku;)) kotów to inna jakość posiadania kota :D

      Usuń
  4. Koty jak małe dzieci - uwielbiają rytuały i denerwują się gdy coś zaburza im uporządkowany rytm życia. Głaski dla trzech Muszkieterów :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Kosteczka jest niestety samotnym kotem i kiedy wyjeżdżam, zawsze mam bardzo duże wyrzuty sumienia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może warto pomyśleć o kocim towarzyszu? :) naprawdę polecam!

      Usuń
  6. Ale się wzruszyłam.

    Nie chcę już w nieskończoność marudzić, ale u mnie było kiedyś podobnie, żegnały, witały... W dawnym składzie. Odkąd dwóch z dawnej trójki nie ma, a obecne nie przepadają za sobą, to i przekłada się to na ogólną atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, ściskam Cię wirtualnie, bo wiem, jak smutno jest stracić ukochane zwierzaki... jak dla mnie możesz sobie marudzić w nieskończoność :) niech moje kociaki przywołują Tobie wspaniałe wspomnienia :)

      A może jednak Twoje obecne kociaki w końcu zaczną za sobą przepadać? Czasem jakieś wydarzenie potrafi zjednoczyć zwierzaki :) bardzo Ci tego życzę!
      Choć wiem niestety, że dwa takie same kocie charaktery się nie zdarzają...

      Usuń
  7. Filmik mnie rozbroił, cudowne kociaki
    Koty mają swoje zwyczaje i nie lubią zmian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) one tak zawsze biegną mi na powitanie :) aż wzruszają też sąsiadów :)

      Usuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)