I koty szaleją :) Gucio upolował gumkę, z którą szalał po ogródku. Do zabawy dołaczył się Łini.
Tak się chłopaki bawiły na ogródku, tak szalały, że i straty były! O proszę, odpadła drabinka z balkonu:
Żaden się oczywiście do winy nie przyznał ;)
Tylko księżna kocia - Fifi grzecznie sobie śpi w walizce i nie interesuje jej psocenie :)
I tak to sobie rozpoczął się koci weekend :)
A u nas pracowicie być powinno, choć strasznie się nie chce. W środę wyjeżdżamy w końcu na wakacje! 2,5 tygodnia odpoczynku :) powinniśmy się pakować, szykować ale jest leń ;) Tylko pralka pierze...
Miłego weekendu!
robienie prania,to tez rodzaj aktywnosci:P
OdpowiedzUsuńale kochane rozrabiaki:)
A jak wygląda organizacja opieki nad tymi słodziakami na dość długi tym razem czas wyjazdu? Będą siedzieć w domu, czy ktoś będzie je wypuszczał?
OdpowiedzUsuńkoty zostaną pod opieką w domu :) będą odwiedzane, karmione i miziane. Odkąd Gucio uciekł, nie wywozimy ich nigdzie na czas wyjazdów.
UsuńNiestety przez ten czas nie będą miały spacerów po dworze. Balkon będzie musiał im wystarczyć. Dadzą radę :) choć foch będzie na pewno ;)
Wymęczy się ferajna, ale dzięki temu będziesz przynajmniej w miarę spokojna o nie podczas wyprawy.
UsuńA to łobuziaki :-)))
OdpowiedzUsuńFajne harcowniki :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie sobie brykają :) A Gucio ma takie ciekawe umaszczenie, chyba miał jakiś niezwykłych przodków:)
OdpowiedzUsuńto prawda, umaszczenie Gucia jest niezwykłe :) ale kto zna jego przodków? ;) on sam pewnie ich nie pamięta nawet ;)
UsuńDobrze, że pobrykały, zanim deszcz skutecznie je do tego zniechęcił.
OdpowiedzUsuńdeszcz zaczał padać u nas dopiero w niedzielę rano :) więc sobota upłyneła pod znakiem harcowania na świeżym powietrzu :)
Usuń