sobota, 3 stycznia 2015

Przeżyliśmy

Dosłownie - przeżyliśmy. Co za koszmar z tymi fajerwerkami. Cały dzień 31 grudnia strzelali od rana. Koty były wystraszone, Gucio nie chciał nic jeść... chował się tylko pod kołdrę i trząsł ze strachu. Fifi i Łini byli trochę bardziej dzielni, jednak pojedyncze głośne wystrzały też sprawiały, że i one wpadały w panikę.

Z drżącym sercem zostawiałam koty wychodząc na sylwestrową imprezę. Zgodnie z poradami znalezionymi w Internecie pozamykałam i pozasłaniałam okna, pouchylałam szafy, aby koty mogły się w nich schronić (pal licho wszystkie czarne rzeczy ;) oczyszczę je z sierści ;)) Na szczęście już mamy to za sobą :)

Mamy już Nowy Rok. Jaki będzie - zobaczymy. Mam nadzieję, że za rok w Sylwestra będę mogła o nim powiedzieć - to był dobry rok. Wreszcie bardzo bym tego chciała, bo ostatnie lata były.. ech... 31.12/ 1.01. to tylko umowna granica. Byłoby cudownie, gdyby za nią można było zostawić wszelkie problemy i zacząć wszystko od nowa. Z drugiej strony jeśli ma się coś zmienić, to tylko my sami możemy to sprawić, prawda? Tak więc z optymizmem, nadzieją i nową siłą do działania wkraczam w nowy 2015 rok :)

A koty? Koty nie zauważyły upływającego czasu ;) Zawsze są piękne i skore do zabawy. Udało mi się uchwycić dziś harce na drapaku :) Gucio oczywiście prowodyr a Łini atakowany, ale nie bezbronny. Sami popatrzcie:


Widać, że Łini ma już dość, za to Gucio rozbawiony, że ho ho :)

A Fifi w tym czasie zajęła się sobą :)



Dobrego weekendu kochani! :)

9 komentarzy:

  1. Kasiu, sa specjalne kropelki uspokajajace dla psow i kotow, ja ich uzywam od lat w okolicach sylwestra. Popytaj w aptece o krople dr. Bacha, nie wiem tylko, czy dostepne sa rowniez w Polsce. Jakby co, to mozna kupic przez internet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpytam na następny raz :) tylko znów słyszałam, że kot uspokaja się na zewnątrz, znaczy nie ma takich objawów jak np. dreszcze, ale wewnątrz i tak jest zestresowany :( ale wypróbuję, dziękuję za poradę. Mam nadzieję, ze teraz nie prędko znów będą fajerwerki!

      Usuń
  2. Fajny ten drapak z budką jak dla ptaków. :) Gucio łobuziak, fajnie się bawi.
    Moje były spokojne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drapak zrobiony przez mojego męża, własnoręcznie :) dlatego tak dziwna konstrukcja, ale koty go cały czas lubią :)
      Dobrze, że chociaż Twoje koty były spokojne! może w Twojej okolicy nie strzelali jak wściekli u nas? :)

      Usuń
  3. Uwielbiam takie rozbawione kociaki ;) Łini chyba uznał, ze trzeba ładnie pozować do zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozkoszne łobuziaki na drapaku :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się bawią, można się patrzeć i patrzeć... :) Andrzej też trochę bał się sylwestrowych wystrzałów, a niektórzy to strzelają bez opamiętania i to nie tylko w samego Sylwestra :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas było ,o dziwo,spokojnie. Pierwszy raz od wielu lat nikt nie wrzucił petardy do klatki na parterze. Kocia pare razy sie spłoszyła,ale ja od wielu lat nie wychodze nigdzie w ten wieczór,więc wszystko było pod kontrolą. Po nowym roku lepszego sie nie spodziewam,wiem,że jeśli gorzej nie będzie to będzie dobrze. Tobie i futerkom życzę wszystkiego NAJ.......

      Usuń
  6. Imię GUCIO zobowiazuje hehehhe, u Amyszki (Kotyszki) też Gucio jet łobuziakiem :-)
    Uwielbiam patrzec na takie rozbrykane kotysie - szkoda ze moim sie co raz mniej chce .
    Wspaniałego nowego roku 2015 Wam zyczę w zdrowiu .
    Oby nie był gorszy od minionego .
    Koteczkom duuuzo mizianek przesyłamy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)