Jak na złość dziś obudziłam się z bolącym gardłem. W ciągu dnia dołączyły bóle stawów, brzucha i stan podgorączkowy. Przypałętało się choróbsko, a jutro trzeba stawić się w pracy :( Próbowałam kocich okładów, ale nie pomagają, choć koty chętnie przy mnie siedzą i na mnie leżą.
Szkoda też rozstawać się znów na całe dnie z kotami. Cudownie było móc je obserwować, głaskać kiedy tylko była ochota, przytulać i tarmosić :) Szkoda, po prostu szkoda... Ale wyjścia nie ma.. trzeba stawić czoła codzienności.
Życzę Wam lekkiego powrotu do codzienności :)
Zdjęcie w stylu - znajdź kota :) P.S. Już posprzątałam w szafie ;) |
Oj to mamy tak samo.
OdpowiedzUsuńOd jutra normalność ....
Tez z kotysiami było miło i przytulasnie :-)
Zdrówka :-)
dzięki :)
Usuńno niestety, już jutro koniec przyjemności
na szczęście weekend za 3 dni :D
Zdrowka, Kasiu!
OdpowiedzUsuńU mnie koty tez robia porzadki w szafach, a ze mamy suwane drzwi, z latwoscia je otwieraja. :)
dziękuję :)
Usuńmy też właśnie mamy szafy przesuwne i koty sobie wchodzą do nich i wychodzą kiedy chcą :)
Niestety, powrót do rzeczywistości czeka :( I racja że fajnie jest być z kotem (a u Was z kotami) całe dni! Zdrowia życzę! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż nie lubię tych powrotów... Zwłaszcza po takich dłuższych przerwach... Zdjęcie cudne :D.
OdpowiedzUsuńI znowu dzień jak codzień....
OdpowiedzUsuńA ja sobie choruję na weekend >.< I po co było sprzątać w szafie, teraz kocisko będzie miało mniej radochy :D
OdpowiedzUsuńi jak się też rozchorowałam...
Usuńkocisko będzie miało więcej radochy, bo będzie mogło znów nabałaganić ;)
Ech, powrót po tak długiej przerwie łatwy nie jest.
OdpowiedzUsuńBałagan, takie świetnie miejsce dla kota ^^