piątek, 1 stycznia 2016

Nowy Rok

Fantastycznie zaczęłam Nowy Rok. Chyba lepiej nie mogłam sobie tego początku wymarzyć :)
Gdy już wyspałam się po imprezie sylwestrowej (bez fajerwerków!!), spotkałam się z moją dawno nie widzianą przyjaciółką :)

Mówi się, że przyjaciele mogą nie słyszeć i nie widzieć się latami, a ich przyjaźń nie umrze. Wystarczy jeden telefon, jedno spotkanie i jest tak, jakby nie było żadnej przerwy. I to prawda!

Z M. kilka lat temu nasze drogi się rozeszły. Nie wiemy już, co było dokładnie przyczyną. Ona z pewnością miała bardzo zaborczego partnera, rzadko się widywałyśmy (mój partner nie jest ani trochę zaborczy, nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie móc spotykać się z koleżankami, to takie dziecinne i to chyba nie przystoi do wieku!).

Ale dziś, pierwszego dnia Nowego Roku, spotkałyśmy się :) To taki magiczny, symboliczny dzień - pierwsza biała karta nowej książki, która będzie miała 365 stron. Mróz, lekko padający śnieg, a my krążyłyśmy sobie po ul. Ząbkowskiej / Warszawa od knajpy do knajpy, Leniwa, wręcz senna obsługa, powoli przygotowywała dla nas grzane wina, piwa czy cydry. Klientów było niewielu, wręcz obawiałam się, że knajpki będą pozamykane. Jednak część była otwarta i było fantastycznie.Spędziłyśmy przemiły wieczór tylko we dwie, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Jak za dawnych czasów. Mam nadzieję, że te czasy powrócą :) i że będziemy się regularnie widywały, jak kiedyś :)

Cieszę się, że ten okropny Sylwester już minął. Petardy, fajerwerki i inne okropne dźwięki związane z witaniem Nowego Roku ucichły, a więc koty zaczęły normalnie funkcjonować.

Jak co roku przeraża mnie głupota i nieuwaga niektórych właścicieli psów. Tak wiele się mówi o tym, że psy boją się wybuchów petard i mogą uciec spłoszone... i co? jak co roku czytam na FB tysiące ogłoszeń o psach, które zwiały... czemu ludzie nie uczą się na błędach???

Ściskamy Was wszystkich mocno.
Życzymy wspaniałego Nowego Roku, pełnego dobrych dni i przynoszącego wiele powodów do radości i uśmiechu!

Tak leniuchowaliśmy sobie koło południa :)

10 komentarzy:

  1. U nas brawura mojego slubnego skonczyla sie awantura, bo z Kira tez wychodzil bez smyczy, bo "ona przeciez slucha". Teraz juz zaklada, tylko po co to bylo?

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez leniuchujemy :-)
    Szczęśliwego Nowego Roku !

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie wspomnę, że są tacy ludzie, którzy biorą psa o północy w sylwestra, żeby popatrzeć na fajerwerki!!!! Mieszkałam u rodziców przy dużym placu i każdego roku widziałam przez okno takich cymbałów (bo inaczej tego nie można nazwać...) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam takie przyjaźnie, na spotkania czekamy długie lata ze względu na odległość. A tych przerw w kontakcie kompletnie się nie czuje.
    Szczęśliwego Nowego Roku, Kasiu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są takie prawdziwe przyjaźnie :)
    Mam również taka osobę, kochana przyjaciółkę, z którą zamy się już ... 30 lat... i pomimo, że nasze ścieżki życiowe czasem się rozchodzą na dłużej lub krócej to zawsze spotykamy się po czasie na tym samym moście życia :)

    Serdeczności na Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo my też tak spędzamy wolne dni ... łozeczko, kotki i książka :-)
    W nowym roku wspanialych dni i zdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Relax z kotami to jest to ! ;-))
    A ja z moją przyjaciółką spotkam po niedzieli. Mamy sobie tyle do opowiedzenie , a nie widziałyśmy się tylko kilka miesięcy ! ;-)
    A po latach to dopiero jest opowiadania ;-))
    Szczęścia i Zdrówka w Nowym Roku !

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie na Nowy Rok życzę więcej takich przyjemnych spotkań z przyjaciółką :) I takich relaksujących dni z kotami, jak na zdjęciu, bo tak jest najfajniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne koty! Takie zadbane i dostojne... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Julian sie nie boi huków, został z Danutą i ogladał pokaz świetlny siedzac na oknie. Po czym jednak na wszelki wypadek wlazł pod kanapę :)). Tobie też wspaniałego roku!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)