wtorek, 11 listopada 2014

Kocie piecuszki

Niestety piękne, słoneczne dni się skończyły i nastała dżdżysta jesień. Taka kolej rzeczy. Ta pora roku też ma swoje plusy - więcej kotów w domu! Bo gdy kapie na futerko, kotom nie spieszy się na dwór. Zadowalają się szybkim zwiadem okolicy i wracają, powygrzewać się.

Sezon grzewczy w pełni, a więc kaloryfer okupowany :)

Gustaw przybiera na nim różne pozy, aby było mu najwygodniej :)




Fifi przyuważyła suszącą się bluzeczkę, na której oczywiście musiała się ułożyć :)



Tylko Łini niezmiennie okupuje blat kuchenny, wypatrując ptaszków. Zakamuflował się wśród pomidorów i nie rozpakowanych siatek z warzywami. Stamtąd spogląda przez okno i od czasu do czasu wydaje z siebie ochy i achy ;)




Korzystam z wolnego dnia :) Zbieram siły przed starciem z pracą.
Za chwilę ruszamy do lasu, poszwendać się i porozkoszować widokami :)

Życzę wszystkim miłego dnia!

5 komentarzy:

  1. A ja przeczytałam ''kocie placuszki'' i cos w tym jest hahaha
    Faaajnie tak się rozpłaszczyć na kaloryferku .....
    Łini ma dyzur w kuchni, ktos musi pilnowac zagrody za oknem i pańcię tez , co dooobry obiadek ugotowała :-)
    Mnie tez czeka twardy powrót do pracy po tygodniu .... już się boję :-(
    Milego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. placuszki smażące się na kaloryferze ;) coś w tym jest! :)

      Usuń
  2. Nie ma to jak przytulić się do kaloryfera ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kotom to zawsze wygodnie tam, gdzie ciepło ;) I powrót do pracy po długim weekendzie faktycznie będzie ciężki, no cóż... nie każdy może być kotem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)