sobota, 25 października 2014

Kocie trofeum

Bohaterem dzisiejszego posta jest Łini. Łini i ... sikorka. Możecie się łatwo domyśleć, co się stało. Otóż Łini przyniósł nam dziś do domu swoje kocie trofeum - sikorkę. Z dumą ją zaprezentował. Z ogonem do góry i z sikorką w paszczy przeszedł obok Fifi i Gucia. Gucio i Fifi zaciekawione zdobyczą poszły za Łinim, prosto do moich stóp. A ja mało nie zemdlałam! Krzyknęłąm, aż ściany się zatrzęsły! Łini ze zdziwienia otworzył pysk, z którego na ziemię wypadła konająca sikorka...

Szybka akcja ratunkowa ptaszka niestety nic nie dała. Sikorka nie przeżyła :(

I co mam zrobić? Pochwalić Łiniego? Czy raczej skarcić?

Smutny pobiegł znów na ogródek, a reszta bandy za nim... mam nadzieję, ze już niczego nie upoluje!

Dokumentacji zdjęciowej zdarzenia brak.

Jeszcze się trzęsę ze zdenerwowania.

Jak ja nie lubię takich sytuacji... to nie pierwszy i zapewne niestety nie ostatni raz. Kilka dni wcześniej była myszka, ale ją udało się uratować.

Miłego weekendu :)


Powaliła na kolana mnie ta "kocia dyskoteka: ;) :D

5 komentarzy:

  1. Niestety czasami tak bywa...
    Nie poradzisz , koty takie są.
    Współczuję nerwów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety,, wiem, że koty takie są, to nie pierwszy raz!
      ale za każdym razem się stresuję taką sytuacją

      Usuń
  2. Łoooowny kotek i jak dumnie przyniósł zdobycz do domku.
    Cóz kotka trzeba povhwalic ze nie zatracił instynktu i nadal jest soba.
    Sikoreczki szkoda ... piekniutka na pewno była i tez chciała zyc.
    Kto ta nature tak skonstruowal no ...
    Moi ogrodu nie maja, to za to szyby sa wręcz oblizane i opackane w oknie ... bo za oknem sikorkowa stołówka na balkonie.
    Te moje koty to dopiero tortury przezywają...
    Kasiu nic nie poradzisz ... mimo wszystko dzielnego masz kotka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój koteczek też niestety lubi przynosić do domu zdobycze. Uwielbia polować na wróbelki. Na szczęście zazwyczaj daje się odratować ofiarę

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje koty tez przynoszą myszy, szczury, krety, ptaszki. Dwa tygodnie temu Batman upolował... wiewiórkę :( Była piękna i taka bezbronna. Tyle dobrze, że on od razu topi swoje kły w szyję, nie męczy stworzenia. Ale żal, bardzo.
    patrzymy na to ludzkimi oczami, a koty to łowcy, nie poradzi nic. Trzeba kicia pochwalić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)