piątek, 23 lutego 2018

Pusto

Moi kochani, przede wszystkim bardzo dziękuję za słowa otuchy! Tyle czasu nic nie pisałam, a mimo to zajrzeliście tu...  niestety aby przeczytać tą smutną wiadomość. Dziękuję - Wasze słowa i wsparcie dodają otuchy. Ciężko zniosłam noc. Cały czas śniłam o Fifi...

Pomimo tego, że Fifi była wycofaną kotką, nie pchającą się na kolana i nie proszącą o uwagę, była wyjątkowa. To była prawdziwa kocia mama. Zawsze troszczyła się o Łiniego i Gucia, dzielnie znosiła, jak ją ganiali i pacali łapkami. Cierpliwa, empatyczna, kochana kicia. Ciężko pisać o niej w czasie przeszłym...

Pochowaliśmy ją na działce. W kartonowym pudełku po butach, razem z jej pierwszą zabawką - myszką oraz jej miską. Wierzę, ze hasa już szczęśliwa za Tęczowym Mostem razem z innymi kotkami. Nic ją nie boli, nie cierpi... Na wiosnę zasadzimy na jej grobie kwiatki. W sercu zostanie na zawsze.

A nasze dwa chłopaki niezbyt przejęły się odejściem Fifi. To smutne :( Fifi na pewno by tęskniła i szukała, gdyby któregoś z nich zabrakło... a one mają to w nosie. Choć może mi się wydaje, może przeżywają rozpad stada na swój własny sposób?

Na dniach robię im bilans zdrowia. Też nie są najmłodsze, mają po 9 lat. Dobrze, że są...



Mimo wszystko pusto bez Fifi...

Pozdrawiamy i dziękujemy, że jesteście <3

6 komentarzy:

  1. Nie tęsknią , nie płaczą , bo może czują jej obecność ...
    Kciuki za zdrówko pozostałej dwójki !
    Wygłaskaj ich od nas ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Koty inaczej reagują niż my i być może jest tak jak pisze Amyszka, że ona nadal jest wśród was...Kiedy odchodzi kot pozostaje taka pustka. ja pamiętam wszystkie i myślę o nich...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu,tak bardzo Ci współczuję. Fifi miała dobre,piękne życie i już nie cierpi.Ale wiem jak jest ciężko tym co opłakują.Przytulam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno na swój sposób przeżywają, nawet jeśli gołym okiem tego nie widać. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest mi bardzo przykro z powodu Fifi. Rozumie Twój ból. Straciliśmy ukochanego pieska Dinusia w listopadzie. Był i zawsze pozostanie częścią nas, naszej rodziny. Ból się nie zmniejsza, tęsknota coraz większa. Postanowiliśmy jednak dać dom innemu piesku w imię Dina. Zobaczymy czy uda się z adopcją. W imię Dina pomagamy zwierzętom. Niektórzy dziwią się, że można tak pokochać zwierzę, a można. Dla mnie Dino to najukochańszy przyjaciel, członek rodziny, z którym połączyła mnie najczystsza miłość. Bardzo dobrze Cię rozumie. Przytulam do serca. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)