Straciliśmy członka rodziny, który był z nami 12 lat. Fifi mieszkała z nami w 2 mieszkaniach zanim trafiliśmy do naszego docelowego.
A teraz jej nie ma.
Rak zabrał ją bardzo szybko. Odkąd zaczęliśmy diagnostykę i wdrożyliśmy leczenie, minął tydzień.. i kotka poddała się. Nie było nadziei. Złośliwy nowotwór listwy mlecznej w błyskawicznym tempie (2 tygodnie) dał przerzuty do płuc. Problemy z oddychaniem, brak apetytu, ogólna apatia...
Tak szybko :(
Za szybko :(
Biegaj moja kochana szczęśliwa za Tęczowym Mostem. Do zobaczenia w innym wcieleniu!
Serce pękło na tysiące kawałków. Pojawiają się pytania - co zaniedbaliśmy? czego nie zauważyliśmy? jak to się stało? zostaną bez odpowiedzi na zawsze....
To ostatnie zdjęcie naszej Fifi, kiedy w piątek po kroplówce poczuła się lepiej i chciała pooglądać świat. Nikt wtedy nie wiedział, że ostatni raz....
Żegnaj kochana.....
Zawsze odchodzą za szybko...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Kasiu.
Współczuję, to los nam zabiera koty, nie mogą żyć wiecznie a kiedy odejdą nie wiemy.Dobrze,że długo się nie męczyła, chociaż serce boli...
OdpowiedzUsuńStraszne że musimy się żegnać z naszymi ukochanymi kotami :(((
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję ...
Dziś właśnie oglądałam na You Tubie filmik z Filipkiem , wspominając i tęskniąc , a to już ponad 5 lat bez niego :(
Przytulam ♥
Rana pozostaje na zawsze, niestety :( ale ważne, aby zachować dobre wspomnienia, których nigdy nie zapomnimy :*
UsuńMój Boże,Kasiu,płaczę razem z Tobą....
OdpowiedzUsuńSmutno bardzo :-( Nie wyrzucaj sobie niczego, czasem po prostu się nie udaje :-(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.trzymaj sie jakos
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.. :( To takie trudne :(
OdpowiedzUsuń:( strasznie smutno..... trzymaj się
OdpowiedzUsuńNormalnie jest mi smutno. Spoczywaj w spokoju i całkowitej radości Fifi. <3
OdpowiedzUsuń