sobota, 10 grudnia 2016

Testujemy karmę Josera

Jakiś czas temu napisał do nas miły Pan z pytaniem, czy chcielibyśmy przetestować karmę Josera. Karma nie jest mi obca, od czasu do czasu kupowałam ją moim futerkom, dokąd nie przerzuciłam się na Sanabelle.

Tak więc z przyjemnością postanowiłam zobaczyć, jak będzie obecnie smakowała Josera. Zamówiliśmy dwa rodzaje: Catelux z kaczką i ziemniakami zapobiegającą powstawaniu kul włosowych oraz Leger dla kotów mało aktywnych i wykastrowanych (z misją odchudzenia Łiniego ;))

Kotom bardzo spodobała się przesyłka. Oglądały paczki ze wszystkich stron. Opakowania mają bardzo dobre, praktyczne zamknięcie umożliwiające szczelne zamknięcie i zapobiegające zwietrzeniu karmy. Dla mnie jest to istotne. Kupuję zawsze duże worki karmy, przesypuję ją do niewielkiej puszki tak, aby była pod ręką i z niej nakładam jedzenie kotom. Dlatego ważne jest, aby pozostała część karmy była szczelnie zamknięta. Opakowania Josera to umożliwiają.










Koty z apetytem zajadają Joserę. Cieszę się, bo to znaczy, że będę mogła im ją kupować i nie będą wybrzydzały (oj potrafią być wybredne) :)

A oto najedzony Łini ma sjestę poobiednią ;)


I ja idę posjestować ;) Miłego weekendu!

4 komentarze:

  1. My niedługo będziemy testować kilka karm suchych, ale na własny rachunek. :P
    Szukam czegoś taniego, dobrego jakościowo, smakującego kotom. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie macie :-)
    My niestety chyba tylko na odchudzającą przejdziemy - tylko jak tu kotysie przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę smacznego! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, koty potrafią być wybredne i w wyborze karmy wiedzą lepiej :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)