wtorek, 13 grudnia 2016

Wystawa kotów rasowych

3-4 grudnia odbyła się wystawa kotów rasowych na Stadionie Narodowym. Przyznam się, że nigdy nie byłam na takiej wystawie i chciałam zobaczyć jak to jest. Chciałam też na żywo zobaczyć rasy kotów, których nigdy nie widziałam.

Zainteresowanie było ogromne. Gigantyczna kolejka zakręcała wiele razy zanim dostało się do kasy. Czy było warto? Trudno powiedzieć. Tylu biednych, umęczonych kotów w jednym miejscu nie widziałam nigdy! Zamknięte w małych klatkach, apatyczne, przestraszone... Jestem pewna, że aby przetrwały taką wystawę muszą być nafaszerowane środkami uspokajającymi :( Niektóre koty były maksymalnie przerażone tłumem odwiedzających. Najgorsze były bachory (inaczej nie da się nazwać tych dzieci). Za wszelką cenę próbowały dotknąć, pomacać, odsłaniały zasłonięte klatki, wsadzały głowy strasząc koty. A rodzice przyklaskiwali takiemu zachowaniu! Jak zwróciłam uwagę, zostałam niemalże zlinczowana!

Ale rzeczywiście wystawiane koty były przepiękne! Okazałe maincoony, syberyjskie, norweskie. Piękne devon rexy ;) egipskie, abisyjskie.. wszystkie cudne! Kilka fotek udało mi się pstryknąć (oczywiście bez flesza, aby nie przerażać jeszcze bardziej kotów).






Tylko czy to wszystko jest warte męczenia tych biednych zwierzątek? Wystawy są potrzebne z pewnością, to najważniejsze wydarzenia dla hodowców. Ale...

A Wy co o tym myślicie?

4 komentarze:

  1. Kasa, misiu, kasa! Co tam zszarpane nerwy zwierzecia, kiedy mozna zarobic i to niemalo. Moim zdaniem to powinno byc zabronione. Koty sa do miziania, latania za myszami, wygrzewania sie na przypiecku (czy innym kaloryferze), a nie siedzenia w klatkach ku uciesze gawiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś mi wystawy podobały, ale teraz, odkąd Andrzej jest z nami wiem że to dla zwierzaka jest męczarnia! Oczywiście, pewnie są egzemplarze które lubią być podziwiane, nie boją się tłumów, ludzi i ich zaczepek - ale jednak dla zdecydowanej większości kotów to ogromny stres. Chociaż hodowcy twierdzą inaczej, że koty są przyzwyczajone itd.. ale patrząc na te smutne kocie oczy w klatkach myślę że jest inaczej :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam być na tej wystawie, no ale muszę czekać na inne. Zapomniałam.
    Ogólnie nie mam jeszcze zdania co do wystaw kotów. Będę je mieć wtedy, gdy zobaczę na własne oczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym a waham się aby wybrać się na taką wystawę, tym bardziej ze jestem przeciwnikiem hodowli wszelakich.
    Może kieeeedys ........

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)