piątek, 6 marca 2015

Dylemat

Pojawiła się propozycja - zamienić obecne mieszkanie na większe. Propozycja wyszła od mojej siostry.

Fajnie, zamiast 2,5 pokoju mieć 3, osobną łazienkę i WC (obecnie mamy łączona), duży 11m taras. Co tu się zastanawiać, prawda?

A jednak...

Mieszkanie jest na 4 piętrze na wielkim, warszawskim, anonimowym blokowisku. Bloki 10, 11, 12 piętrowe, mało zieleni wokół (fakt, całkiem blisko nad Wisłę).  

Obecnie mieszkamy kilka kilometrów od tego blokowiska, w spokojnej okolicy, w 4 piętrowym bloku z cegły na parterze. Mamy mnóstwo zieleni wokół a przede wszystkim... ogródek. Jak wiecie nasze koty są wychodzące i ten ogródek jest dla nich rajem :) 

Lubię tą okolicę, ten spokój, zieleń.
Koty.. jak zamknąć koty przyzwyczajone do wietrzenia futerka na spacerach, w mieszkaniu bez możliwości wychodzenia? Jasne, kiedyś by przywykły, ale ja bym się czuła tak, jakbym odebrała im resztkę wolności... 
Z 4 piętra nie widać ptaszków siedzących na drzewach i śpiewających serenady, którym można powtórować achami i ochami... Z 4 piętra  nie da się karmić ptaków przez okno, ku uciesze kotów. Mam lęk wysokości. Od lat mieszkam na parterze. 

Nie, raczej nie skorzystam. Głupia jestem? - może. Nie wyobrażam sobie smutku moich koteczków zamkniętych na zawsze w czterech ścianach.

Dobrze mi tu, gdzie jestem.

Jednak jakiś dylemat w umyśle pozostaje... Ale czy to wszystko warte dodatkowych 6m2?




........ pomyślę jeszcze .....

12 komentarzy:

  1. Myślę, ze taka propozycja byłaby do rozpatrzenia, ale nie ta konkretnie. I wydaje mi się, ze cierpiałabys na równi z kotami; jeśli mogę sie wypowiedzieć, to zdecydowanie nie. Jeśli będziesz chciała mieszkanie zamieniać, to na pewno znajdziesz takie, jakie dla Ciebie i kotków bedzie odpowiednie, a mieszkań jest duuużo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, masz rację. Jeśli zmieniać na większe, to tylko na takie, które dla wszystkich domowników będzie komfortowe :) A najlepiej to na dom poza miastem...

      Usuń
  2. Jestem podobnego zdania, co moja przedmowczyni. Ja moge mieszkac maksymalnie do 2 pietra, tez boje sie wysokosci. Co prawda te kraty w oknach wpedzilyby mnie w nerwice, ale wiem, ze w Polsce inaczej sie nie da. Dla mnie koty bylyby wazniejsze od kilku metrow nad wierzcholkami drzew. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wiem, kraty są przygnębiające, ale przyzwyczaiłam się. Inaczej się nie da...
      Powiem Ci, że jak patrzę z tego balkonu z 4 piętra na dół, mam zawroty głowy.. nie to nie dla nas :)
      Koty ważniejsze zdecydowanie. A i nam będzie lepiej tu, gdzie mieszkamy :)

      Usuń
  3. Wg mnie nie warto zamienić, a szczególnie ,że okolica ciekawa i ten ogródek...
    Ja nie miałam wyjścia i musiałam wrócić do miasta, ale wolałbym być w tym moim Bogaczewie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście mam wyjście i mogę pozostać tu, gdzie jestem. Choć muszę przyznać, że jak się tu wprowadzałam, miałam mieszane uczucia... Obecnie wiem, jak ważna dla kotów jest możliwość wyjścia na dwór, a i ja czuję się w moim mieszkanku dobrze :)
      a dom poza miastem mi się marzy - jest do czego dążyć, a nie mieszkać na blokowisku :)

      Usuń
  4. Z tego co piszesz, to macie fajne mieszkanie i jak Wam jest dobrze,. to najważniejsze. Ja się cieszę, że w mieszkaniu do którego się przeprowadzamy jest balkon (czwarte piętro), bo u rodziców nie miałam. Ale i tak po cichu zazdroszczę bratu, że mają na parterze ogródek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zostajemy u siebie :) dobro kotów najważniejsze :) a i nasz komfort się liczy :) wszystko przemówiło na nie :)
      a balkon to fajna sprawa :) będzie miał Maciuś używanie! tylko koniecznie osiatkujcie (z resztą pewnie to wiesz doskonale) :)

      Usuń
  5. Mieszkam na 4 piętrze w bloku z cegły. I chyba bym nie zamieniła na większe w bloku z płyty tylko z jednego powodu - tam ściany cienkie i słychać dosłownie wszystko co dzieje się u sąsiadów ;)
    Poza tym mieszkanie wygląda ciekawie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wiem że mieszkasz na 4 piętrze, ale przynajmniej Twoje kotyszki mogą obserwować ptaszki na dachach... tamto mieszkanie jest na 4 piętrze wielkiego blokowicha :(
      no i te cienkie ściany
      wszystko mówi NIE :)

      Usuń
  6. Jak kraść to miliony...a jak zmieniać to na dużo większe i z wielkim ogrodem - a 6 m2 to nie dużo, do tego bez ogródka..więc chyba nie warto.. myślę że dobrą decyzje podjęliście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, masz absolutną rację! tego mi było trzeba jako wisienki na torcie - jak kraść to miliony :D
      zostajemy tu, gdzie jesteśmy :)
      a koty właśnie grasują szczęśliwe po ogródku :)

      Usuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)