Czas płynie, a my płyniemy razem z nim. Mijają dni tak szybko, że niektóre niezauważalnie. Tak aby przetrwać do słońca, do wiosny, do ciepła :)
Coraz smutniej porobiło się ostatnio wśród naszych blogowych przyjaciół. Misia Krysi wciąż choruje, a Gosia musiała podjąć jedną z trudniejszych decyzji życiowych - ulżyć w cierpieniu Rufiemu... Przytłaczają mnie te informacje, tak bardzo bym chciała, aby już zła passa się skończyła! Żeby nasi blogowi ulubieńcy mieli się już tylko dobrze... i żeby Kayron znalazł drogę do domu...
U nas na szczęście wszystkie koty zdrowe. Zwalczyliśmy pchły, zwalczyliśmy robale, będzie dobrze. Koty jakieś takie ospałe, może też są wrażliwe na pogodę? Ostatnio więcej czasu spędzałam w domu, to obserwowałam gagatki. I tak jak zawsze zastanawiałam się, co one robią, gdy jestem w pracy, teraz znam odpowiedź - śpią :):) No może trochę więcej na mnie ;)
A jutro znów poniedziałek. I aż mi się nie chce wierzyć, że to już luty! Do wiosny coraz bliżej :):)
Spokojnego tygodnia!
i dni coraz jasniejsze i dluzsze, damy rade :)
OdpowiedzUsuńdamy, damy :) zwłaszcza z naszymi "grzejniczkami" ;)
UsuńDobrze że u Was wszystko gra :)
OdpowiedzUsuńPięknie razem wyglądacie <3
dziękuję Amyszko :) odpukać, na razie wszystko OK
UsuńTeż czekamy z utęsknieniem na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńna szczęście już bliżej niż dalej :):)
UsuńOj, u nas podobnie. Czas leci, nawet nie wiadomo kiedy..... I jak tylko pada śnieg, to mam doła, bo ja chcę już wiosnę....Dobrze, że kociaki Cię grzeją ;)
OdpowiedzUsuńza to gdy wychodzi słonko czuję od razu moc i zbliżającą się wiosnę :)
UsuńDobrze, że Twoje kotki zdrowe :)
OdpowiedzUsuń