W tygodniu człowiek pędzi, ciągle gdzieś się spieszy, czas ucieka, w pracy "młyn". Gdy wracam wieczorami do domu w tygodniu, często nie mam na nic siły. Czasem pozaglądam na zaprzyjaźnione blogi, poczytam, ale nie mam siły nic pisać.
Teraz dodatkowo wracam z pracy przemarznięta do szpiku kości i nawet wylegujące się na mnie koty długo nie są w stanie doprowadzić temperatury mojego ciała do normy.
Ale na szczęście są weekendy! W weekend czas płynie inaczej :) Można przystanąć, zrelaksować się i nigdzie się nie spieszyć! Wszystko robić swoim rytmem. A przede wszystkim delektować się czasem spędzonym z kotami :)
Obecnie koty mają swoją drzemkę. Fifi znalazła kawałek narożnika, na który pada słońce i wygrzewa się :) Gucio śpi na torebkach a Łini na konstrukcji.
A my się lenimy. Nie chce się nawet nosa wystawić na dwór :) Może i poszłabym na spacer, ale jak pomyślę o tym mrozie za oknem to... wolę zostać w domu, przy ciepłej herbacie z cytryną, wpatrzona w moje kochane koty :)
Miłego weekendu!
To jak i ja - w taki mroźny weekend lepiej być kotem, lub chociaż z kotami w domu :) I leniuchować :)
OdpowiedzUsuńodpoczywać z kotami :)
UsuńSłodkie kociambry... :) Ja to bym się przeszła... Tydzień już leżę z kotami, nie licząc sporadycznych wyjść do pracy... ;/
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, uwielbiam spacery, jednak jak jest tak strasznie zimno, to nie sprawiają mi przyjemności...
UsuńA mnie się marzy wiosna,kolorowa cieplutka ,motyle i świergot ptaków o swicie......
OdpowiedzUsuńtak, tak, tak! Może w tym roku odwiedzimy Augustów, to może bym odwiedziła Franię? :) zobaczymy :)
Usuństrach wychodzic, czlowiek wyjdzie na chwile,a rozgrzewa sie potem caly dzien...kociaki maja przynajmniej cieplucho w futerkach
OdpowiedzUsuńfuterka ich grzeją, ale też nie chcą wyjść na obchód ;) wolą poleżeć przy kaloryferze :D
UsuńOj, też pamiętam takie weekendy z kotami i pozostałą menażerią u swojej Babci. To były cudowne chwile:)
OdpowiedzUsuń:) :)
UsuńTo zupełnie jak u mnie !!! Z tym ze do konca lutego jeszcze w soboty do pracy będę chodzić więc dla koteczków weekend skraca sie do niedziieli ...
OdpowiedzUsuńDzis jest taka niedziela, miziamy, pazurki obcinamy, czeszemy futerko i znowu miziamy ....... albo śpimy z przerwa na jedzonko ....
Od jutra znowu kierat ...
Wiecej wolnego czasu zyczę :-)
:( niestety ja też przez następne 3 weekendy będę pracowała w soboty :(
UsuńJa tez żyję od weekendu do weekendu, ale od kiedy jest Fela, o błogim lenistwie można zapomnieć. nieubłagany budzik dzwoni o szóstej, trzeba opuścić ciepłe łóżeczko i wychodzić na spacerek. Koty nie mają takich problemów, mogą leniuchować do woli :-) Pozdrowienia i głaski :-)
OdpowiedzUsuńno tak, przy psie nie da rady, trzeba wyrwać się z lenistwa i iść na spacer :) o 6 rano :O straszne... ale pewnie można się przyzwyczaić :)
Usuńkoty tylko upominają się z rana o jedzenie ;) i też nie da się ich oszukać!
No i jest ten Twój post najlepszym dowodem, że cudownie jest mieć koty, ale jeszcze cudowniej mieć i koty, i psy. Nie chce się na ten mróz wychodzić, ale pies nie odpuści, więc się idzie. Okazuje sie, że w parku jest pięknie, wraca się dziarsko po czym robi się gorącą herbatę z cytryną, obkłada się mruczącymi kotami i to dopiero jest to!
OdpowiedzUsuńświęta racja! Pies na pewno wyciągnie z domu, bo nie ma inaczej :) chciałabym mieć również psa, ale póki co mieszkanie za małe... myślę nad tym jednak usilnie :)
UsuńI witam w naszych skromnych progach :)
Właśnie spędzam takie słodkie lenistwo, w kominku nagrzane, leżymy sobie z Pizdrykiem na kanapie obok, Rudy na kominku..
OdpowiedzUsuńNic mi się nie chce..:)