sobota, 25 stycznia 2014

Uwielbiam weekendy

W tygodniu człowiek pędzi, ciągle gdzieś się spieszy, czas ucieka, w pracy "młyn". Gdy wracam wieczorami do domu w tygodniu, często nie mam na nic siły. Czasem pozaglądam na zaprzyjaźnione blogi, poczytam, ale nie mam siły nic pisać.

Teraz dodatkowo wracam z pracy przemarznięta do szpiku kości i nawet wylegujące się na mnie koty długo nie są w stanie doprowadzić temperatury mojego ciała do normy.

Ale na szczęście są weekendy! W weekend czas płynie inaczej :) Można przystanąć, zrelaksować się i nigdzie się nie spieszyć! Wszystko robić swoim rytmem. A przede wszystkim delektować się czasem spędzonym z kotami :)

Obecnie koty mają swoją drzemkę. Fifi znalazła kawałek narożnika, na który pada słońce i wygrzewa się :) Gucio śpi na torebkach a Łini na konstrukcji.




A my się lenimy. Nie chce się nawet nosa wystawić na dwór :) Może i poszłabym na spacer, ale jak pomyślę o tym mrozie za oknem to... wolę zostać w domu, przy ciepłej herbacie z cytryną, wpatrzona w moje kochane koty :)

Miłego weekendu!

17 komentarzy:

  1. To jak i ja - w taki mroźny weekend lepiej być kotem, lub chociaż z kotami w domu :) I leniuchować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie kociambry... :) Ja to bym się przeszła... Tydzień już leżę z kotami, nie licząc sporadycznych wyjść do pracy... ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, uwielbiam spacery, jednak jak jest tak strasznie zimno, to nie sprawiają mi przyjemności...

      Usuń
  3. A mnie się marzy wiosna,kolorowa cieplutka ,motyle i świergot ptaków o swicie......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak, tak! Może w tym roku odwiedzimy Augustów, to może bym odwiedziła Franię? :) zobaczymy :)

      Usuń
  4. strach wychodzic, czlowiek wyjdzie na chwile,a rozgrzewa sie potem caly dzien...kociaki maja przynajmniej cieplucho w futerkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. futerka ich grzeją, ale też nie chcą wyjść na obchód ;) wolą poleżeć przy kaloryferze :D

      Usuń
  5. Oj, też pamiętam takie weekendy z kotami i pozostałą menażerią u swojej Babci. To były cudowne chwile:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To zupełnie jak u mnie !!! Z tym ze do konca lutego jeszcze w soboty do pracy będę chodzić więc dla koteczków weekend skraca sie do niedziieli ...
    Dzis jest taka niedziela, miziamy, pazurki obcinamy, czeszemy futerko i znowu miziamy ....... albo śpimy z przerwa na jedzonko ....
    Od jutra znowu kierat ...
    Wiecej wolnego czasu zyczę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( niestety ja też przez następne 3 weekendy będę pracowała w soboty :(

      Usuń
  7. Ja tez żyję od weekendu do weekendu, ale od kiedy jest Fela, o błogim lenistwie można zapomnieć. nieubłagany budzik dzwoni o szóstej, trzeba opuścić ciepłe łóżeczko i wychodzić na spacerek. Koty nie mają takich problemów, mogą leniuchować do woli :-) Pozdrowienia i głaski :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, przy psie nie da rady, trzeba wyrwać się z lenistwa i iść na spacer :) o 6 rano :O straszne... ale pewnie można się przyzwyczaić :)
      koty tylko upominają się z rana o jedzenie ;) i też nie da się ich oszukać!

      Usuń
  8. No i jest ten Twój post najlepszym dowodem, że cudownie jest mieć koty, ale jeszcze cudowniej mieć i koty, i psy. Nie chce się na ten mróz wychodzić, ale pies nie odpuści, więc się idzie. Okazuje sie, że w parku jest pięknie, wraca się dziarsko po czym robi się gorącą herbatę z cytryną, obkłada się mruczącymi kotami i to dopiero jest to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. święta racja! Pies na pewno wyciągnie z domu, bo nie ma inaczej :) chciałabym mieć również psa, ale póki co mieszkanie za małe... myślę nad tym jednak usilnie :)

      I witam w naszych skromnych progach :)

      Usuń
  9. Właśnie spędzam takie słodkie lenistwo, w kominku nagrzane, leżymy sobie z Pizdrykiem na kanapie obok, Rudy na kominku..
    Nic mi się nie chce..:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za pozostawiony komentarz :)