Wczoraj wypuściliśmy koty na dwór z samego rana. Wylegiwały się na słonku na ogródku :)
Poszłam do kuchni zrobić sobie kawę... i co widzę przez okno? No proszę:
I jak je upilnować? Nauczyły się wskakiwać na murek, z niego na rusztowanie i nic nie jest w stanie ich powstrzymać! ale już nie będziemy ich ganiać ... ;) wiemy, że potrafią spokojnie zejść. Choć wolałabym, aby tam nie wchodziły, jak im zabronić? Nie wypuszczać przez 3 miesiące? Zamiauczą się na śmierć ze smutku....
Swoją drogą ta gonitwa po rusztowaniu scaliła naszych sąsiadów :) ale wolałabym, aby się już nie powtórzyła!
Miłej niedzieli :)
Faktycznie, zabronić im wyjścia na dwór to byłoby okrucieństwo. Dobrze,że sąsiedzi i otoczenie są im przyjazne i nie zagrażają ich bezpieczeństwu.Moja Kocia będzie odcięta od balkonu co najmniej miesiąc. Muszę założyć siatkę chociaż w jednym oknie,do tej pory otwierałam uchylnie zabezpieczając boki .
OdpowiedzUsuńna szczęście sąsiedzi uwielbiają nasze koty i nic im z ich strony nie grozi :) a łobuzy to wykorzystują, a jak! teraz rusztowanie sprzyja do odwiedzin sąsiadów, którzy (uff) nie mają nic przeciwko ;)
UsuńSpróbuj zabezpieczyć choć okno, ja mam taką ramkę z siatką do okna, może to przejdzie, aby nie niszczyć elewacji ..
Kochane łobuzy :))
OdpowiedzUsuńŁobuzy, łobuzy ;) ale jak tu ich nie kochać ;)
UsuńPrzeciez to dla nich prawdziwy raj, koci plac zabaw z pelnym wypasem. Pewnie bedzie im brakowalo tych "drabinek", kiedy remont sie skonczy. :)))
OdpowiedzUsuńżebyś wiedziała :) raj drabinek, koci plac zabaw i jeszcze kochani sąsiedzi :) :) żyć nie umierać ;) tylko ja w strachu ;)
UsuńJakoś mnie to nie dziwi wcale :)))))
OdpowiedzUsuńniestety mnie też ;)
Usuńdzięki Kasiu za rady w sprawie Kazia. bardzo się boje,zeby Frania go np. nie pogryzła,to takie maleństwo. ale przyjdzie do mnie już ostatecznie po 17 lipca, kiedy wyjada goscie, ja będę po rezonansie ,którego okrutnie się boje i będę mogła zająć się tworzeniem dobrych ,rodzinnych kontaktów. Strasznie dawno Cie nie było,mam nadzieję,że i Ty i Twoje stadko jesteście zdrowi i w dobrej formie. Pozdrawiamy serdecznie z Franką.
OdpowiedzUsuńKot alpinista, a nawet dwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)